Nowa strategia Orlen Wisły Płock. "Realnie możemy walczyć o tytuły za trzy sezony"

Materiały prasowe / SPR Wisła Płock / Na zdjęciu: Adam Wiśniewski (z prawej)
Materiały prasowe / SPR Wisła Płock / Na zdjęciu: Adam Wiśniewski (z prawej)

Nie rewolucja, a stabilizacja. Orlen Wisła Płock wprowadza nowy, trzyletni plan działania, który ma na celu przywrócić blask płockiej drużynie. Słowa-klucze? Projekt, budżet i czas.

W piątkowe przedpołudnie odbyła konferencja prasowa Orlen Wisły Płock. Obecni na niej prezes Adam Wiśniewski, trener Xavier Sabate oraz dyrektor marketingu Katarzyna Przykłota przedstawili dziennikarzom plan działania na najbliższe trzy lata.

Postawmy na stabilizację

- Pozycja trenera Sabate jest niezagrożona - rozpoczął Wiśniewski. - Jesteśmy w pełni zadowoleni z jego pracy, poświęca się w 200 proc.. Musimy sobie uświadomić, że przez 3 miesiące nikt nie stworzył drużyny. Ufamy trenerowi, mamy nadzieję, że zbudujemy silny zespół w Płocku - skomentował popularny Gadżet.

Jako przykład modelu funkcjonowania klubu prezes Wisły podał zespół zwycięzcy poprzedniej edycji Liga Mistrzów. - Możemy się odnieść do innych drużyn, że budowanie zespołu trwa wiele lat. Na przykład Montpellier HB, gdzie jest jeden trener przez 15 czy 20 lat. Wygrał Ligę Mistrzów, dzisiaj po 5 kolejkach nie mają żadnego punktu. Tam nikt nikogo nie zwalnia, nie robi rewolucji, jest tak, ze mają plan i działają dalej - powiedział Wiśniewski.

Sabate: organizacja jest niesamowita

W samych superlatywach o swoim pracodawcy wypowiadał się również szkoleniowiec Orlen Wisły. - Zdecydowałem się na przyjście do Wisły ze względu na przedstawioną mi wizję. Mimo różnych opcji, ten projekt był dla mnie najbardziej atrakcyjny. Wisła to klub z wielką historią. Zawsze kiedy tu grałem atmosfera w hali była niesamowita.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: Mecz pięknych goli w Valladolid. Rażąca nieskuteczność gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Jak mówi Hiszpan, płocki klub może naprawdę imponować. - Kwestie organizacyjne są bardzo dobre. Teraz, kiedy jestem częścią klubu, widzę, że organizacja jest niesamowita - skomentował Sabate. - Przez 5 lat byłem w jednej z topowych drużyn europejskich. Mogę powiedzieć, że pod tym kątem organizacja Orlen Wisły Płock jest lepsza niż na Węgrzech. Mamy wszystkie podstawy do rozwoju i odnoszenia sukcesów - dodał.

Jednak nie od razu Kraków zbudowano. I jak zauważa trener Nafciarzy, nie da się tego też zrobić w Płocku. - Jak każdy projekt, potrzebujemy czasu, żeby rozwijać się i osiągnąć założone cele. Jesteśmy realistami, zdajemy sobie sprawę, gdzie się znajdujemy, ale też dokąd zmierzamy.

Dorównać Vive

Hiszpański opiekun wicemistrzów Polski był w piątek całkowicie szczery i bez ogródek mówił o różnicy pomiędzy dwoma najlepszym zespołami ostatnich lat. - Jeżeli chodzi o Kielce, to musimy otwarcie powiedzieć - są zdecydowanie lepszą drużyną, mają lepszy budżet. My nie możemy sobie pozwolić na takich zawodników. Na każdej pozycji mają po trzech topowych graczy, a na niektórych nawet najlepszych na świecie.

- Celem naszego trzyletniego projektu jest zbliżanie się, krok po kroku, do zespołu z Kielc. Naszym zadaniem jest ciągła poprawa, ale nie jest to możliwe w miesiąc. Realnie, przy naszym budżecie, możemy myśleć o walce o tytuły w trzecim sezonie. My patrzymy w przyszłość z nadzieją i wiarą, że nasz projekt może być zrealizowany - zakończył Sabate.

W podobnym tonie wypowiadał się prezes Wiśniewski. - Nasz budżet wynosi około 3,5 miliona euro. Porównując się do ligi francuskiej i niemieckiej, bylibyśmy odpowiednio na 10. i 15. miejscu pod względem finansowym. Na przestrzeni kilku lat nasz budżet nie zmieni się, a wiadomo, że pensje zawodników, inne koszta również rosną. Nie możemy się w tym momencie porównywać z Vive. Dążymy do tego, żeby zmniejszyć tę różnicę, ale ten projekt wymaga czasu.

Władze klubu zdają sobie sprawę, że płoccy fani są wymagający. - Wiemy, że oczekiwania płockiej publiczności są bardzo duże. Co roku składamy deklaracje o walkę o mistrzostwo Polski, Puchar Polski, ale musimy sobie zdać sprawę, w jakim miejscu jesteśmy. Zmieniliśmy trenera, jestem po pierwszym okienku transferowym, gdzie mogłem sprowadzić takich zawodników, jakich chciałem. Jak mówił trener, potrzeba nam teraz czasu - zakończył Wiśniewski.

Cała nadzieja w Orlenie

Jednym z tematów poruszanych na konferencji była również współpraca klubu z tytularnym sponsorem, PKN Orlen. Jak zapowiedziały władze klubu (bez wiceprezesa Huberta Murawskiego w składzie, odpowiedzialnego za kontakty ze sponsorami, który jako przedstawiciel Wisły był w Rogozinie na spotkaniu z kibicami), rozmowy z koncernem są już prowadzone.

- Z prezesem Danielem Obajtkiem i Anną Ziobroń rozmawialiśmy o dalszym finansowaniu. W niedługim czasie powinniśmy rozpocząć rozmowy o przedłużeniu umowy - powiedział Wiśniewski.

Jednocześnie, na pytanie Adama Małachowskiego z płockiej "Gazety Wyborczej" o plan B w przypadku braku porozumienia, nie udało się uzyskać jasnej odpowiedzi. - To są pytania, przepraszam, jak wróżenie z fusów - odpowiedziała dyrektor marketingu, Katarzyna Przykłota. - Nie możemy się wypowiedzieć w temacie, czy PKN Orlen dofinansuje i jaka to będzie kwota. Byliśmy na dwóch spotkaniach, nasza współpraca układa się dobrze.

- My możemy planować to, co jest w zasięgu naszych decyzji. Z naszej strony nie ma zaniedbań, więc liczymy na to, że współpraca z PKN Orlen będzie kontynuowana. Jeśli jednak wystąpią czynniki zewnętrzne, to klub będzie się musiał zastanawiać, jakie kroki podjąć. Jest to około połowa naszego finansowania i funkcjonowanie klubu w obecnym kształcie byłoby niemożliwe - skomentowała Przykłota.

Nowego sponsora brak

Zarząd nie uciekał od odpowiedzialności również odnośnie nowego sponsora. Zgodnie z przedsezonowymi zapowiedziami, do grona partnerów Orlen Wisły miała dołączyć jeszcze jedna spółka funkcjonująca w sektorze energetycznym.

- Było tajemnicą poliszynela, że klub jest w przededniu podpisania kontraktu z dużą spółką skarbu państwa. Niestety, ze względu na to, że jest to duża spółka działająca w sektorze energetycznym, sytuacja z Nord Stream 2 (nowym sponsorem EHF, który jest bezpośrednio konkurencyjny w stosunku do głównych partnerów drużyn z Płocka i z Kielc - przyp.red.) spowodowała, ze ta decyzja została zmieniona.

Jak jednak zaznaczają władze klubu, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. -Nawiązaliśmy współpracę z tą firmą, chce ona uczestniczyć w życiu klubu. Natomiast na tę chwilę, ze względu na konflikt branżowy, nie chce eksponować swojego logo.

Jak mówili przedstawiciele Wisły, klub jest w stałym kontakcie ze swoimi sponsorami i już pracuje nad nowymi porozumieniami. - Biorąc pod uwagę wynik sportowy, sukcesem jest to, ze przedłużyliśmy większość umów sponsoringowych, niektóre na długo - na przykład na 3 lata z Kompanią Piwowarską.

Marketing a sprawa kibicowska 

Obecność w mediach społecznościowych, liczba postów na Facebooku czy Twitterze, nowe konto na Instagramie - to kolejny omawiany w piątek temat. To, co przykuło jednak uwagę odnośnie marketingu, dotyczyło dopingu i atmosfery na trybunach. - Apeluję, że jeżeli wszystkim nam zależy na budowaniu pozytywnego wizerunku, który ma przyczynić się do walki ze stagnacją budżetową, do poprawienia wszelkich wyników, to musi być współpraca kibiców - skomentowała Przykłota.

Jak wskazuje dyrektor marketingu Wisły, jedną z grup docelowych (poza, oczywiście, kibicami) są również sponsorzy. - Nie jest prosto w dzisiejszych czasach pozyskać sponsora, bo atmosfera nie sprzyja. Rozmawiamy z wieloma firmami, dla nich fakt, że Wisła jest nieprzerwanie na podium, jest wicemistrzem Polski, gra w europejskich pucharach, powoduje, że naprawdę jesteśmy witani z otwartymi rękami. Ale kibice, bezpośrednio kreujący atmosferę na trybunach, mają na przyszłość tych rozmów ogromny wpływ.

-  Apeluję do naszych kibiców, jeżeli zależy wam na przyszłości płockiej piłki ręcznej, na tym, aby ten klub rozwijał się, abyśmy mogli ten projekt w spokoju realizować, to musimy pokazać, ze wszyscy gramy do jednej bramki, że na stworzeniu pozytywnej atmosfery zależy nie tylko zarządowi, ale nam wszystkim - zakończyła Przykłota.

Komentarze (17)
avatar
sisiukris
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja apeluję do pani Przykroty i reszty zarządu: weź i odejdź :) od razu atmosfera się polepszy ! I niech łysy się nie pokazuje na hali bo też źle wpływa na nas...hehe 
avatar
dujszebajew
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
co prawda budżet nie jest za wysoki, ale w przeszłości grali tam tacy gracze jak: Ghionea, Nikcević, Toromanović, Syprzak, Lijewski, Jurkiewicz, Nenadić, Eklemović, Zelenovic,Zhytnikov,Coralles Czytaj całość
avatar
zyg fryt
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze następne trzy lata? Toż to będzie razem 8 lat.
Przypomnę panu Wiśniewskiemu, że wizja budowy zespołu trwa od sezonu 2013/14, kiedy to prezesem z nadania Prezydenta Miasta, niejakiego No
Czytaj całość
kibic Polski
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wisła nie zbliży się do Kielc jeśli nie będzie sprowadzać lepszych graczy. Do tego potrzebny jest większy budżet. Z budżetem na poziomie 15 drużyny Bundesligi Wisła nie będzie grać jak równy z Czytaj całość
avatar
Mariusz7
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Mów o tym, że chcesz powrotu kibiców na halę. Organizuj konferencje bez udziału kibiców :D Ogólnie trzy osoby, które chciałyby powiedzieć 'co ja robię tu?' i masa populizmu.