Być albo nie być Polek. "Stać je na zwycięstwo, ale drugie połowy niepokoją"

Newspix / Rafal Rusek / Na zdjęciu: Kinga Achruk
Newspix / Rafal Rusek / Na zdjęciu: Kinga Achruk

- Drugie połowy mogą niepokoić - ocenia trener Korony Kielce, Paweł Tetelewski. Polskie szczypiornistki zagrają ze Szwedkami mecz o awans do kolejnej rundy mistrzostw Europy.

Co najmniej cztery bramki przewagi i Polki nie będą musiały oglądać się na rezultat spotkania Serbia - Dania. Poprzeczka wisi wysoko, a przed rywalizacją ze Szwedkami powodów nie ma za dużo. Właściwie całkowicie ich brakuje. Turniej nie wychodzi Biało-Czerwonym, czego dowodem są wysokie porażki z Serbkami i Dunkami.

- Oczekiwaliśmy więcej po udanych sparingach, ale w wielkiej imprezie przyszedł stres i gra nie wygląda tak, jakbyśmy tego chcieli. Pierwsze połowy były niezłe, za to coś złego działo się po przerwie. Nieskuteczność z Serbkami, błędy własne z Dunkami i rywal odskakiwał. Może zawodzi strona mentalna albo fizyczna? Trudno nawet jednoznacznie stwierdzić, gdzie tkwi problem. Tak czy inaczej, te drugie połowy bardzo niepokoją - podsumuje postawę Polek trener Korony Handball KielcePaweł Tetelewski.

Trener Leszek Krowicki trzyma się pewnej grupy zawodniczek, zmienniczki grają niewiele albo wcale. W spotkaniu z Dunkami parkietu "nie powąchała" Sylwia Lisewska, obiecująca Aleksandra Rosiak spędziła na nim tylko kilka minut. Gra w największej mierze zależy od Karoliny Kudłacz-Gloc, Moniki Kobylińskiej i Kingi Achruk.

- Wolałbym uniknąć mówienia o ogromnej różnicy między rezerwowymi a podstawowymi kadrowiczkami. To trener widział zawodniczki na zgrupowaniu, ale prawda jest taka, że do tej pory grało 8-9 zawodniczek. Z drugiej strony mistrzostwa to nie czas na eksperymenty, selekcjoner dysponuje wiedzą z okresu wspólnej pracy i na jej podstawie podjął taką decyzję - twierdzi szkoleniowiec Korony.

Tetelewski, choć podkreśla siłę przeciwnika, czwartej drużyny MŚ 2017, uważa, że naszych szczypiornistek nie można skreślać. - Myślę, że Polki stać na zwycięstwo, udowodniły to podczas mistrzostw świata, kiedy poradziły sobie ze Szwedkami. Musimy wierzyć, że się uda, parę razy już poradziły sobie w ostatnim meczu, będąc jednocześnie pod ścianą - kończy były mistrz Polki z Vistalem Gdynia.

Spotkanie odbędzie się 4 grudnia, początek o godz. 18.00.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Miazga w hicie! Azoty nie zdobyły Orlen Areny

Źródło artykułu: