Seria wyjazdowych porażek, osiem punktów straty do ligowego podium i dopiero czwarte miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Azoty zawiodły jesienią, zwłaszcza w końcówce rundy, gdy wyraźnie przegrali w Płocku z Wisłą oraz niespodziewanie wróciły bez punktów z Piotrkowa Trybunalskiego i Lubina.
Od kilku dni w Puławach rozkładają sezon na czynniki pierwsze. Doszło do rozmów z szeroko pojętym sztabem szkoleniowym, zawodnicy przeszli testy wydolnościowe, które zostaną przeanalizowane przez specjalistów. - Szukamy przyczyny obniżki formy w końcówce roku. Ttrudno wyjaśnić, co stało się z zespołem od czasu spotkania z VIVE. Wyniki nie są może tragiczne, ale na pewno niezadowalające - mówi prezes Jerzy Witaszek.
W zespole może dojść do zmian kadrowych, pewny swojej posady nie jest trener Bartosz Jurecki. Do początku stycznia prawdopodobnie pojawią się pierwsze wnioski, a co za tym idzie - decyzje.
Niewykluczone, że Azoty ściągną z wypożyczenia do Mielca Bartosza Kowalczyka. 22-latek gra w Stali po 60 minut i jest jednym z najlepszych środkowych ligi. W klasyfikacji strzelców zajmuje piąte miejsce, dostał powołanie do pierwszej reprezentacji. W razie gdyby Azoty rozstały się przedwcześnie z którymś ze środkowych, Kowalczyk mógłby zająć jego miejsce.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Miazga w hicie! Azoty nie zdobyły Orlen Areny