MŚ 2019: w grupie D emocje do ostatniej sekundy. Palicka uratował wygraną z Katarem

PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Na zdjęciu: Frankis Marzo (z lewej) i Max Darj (z prawej)
PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Na zdjęciu: Frankis Marzo (z lewej) i Max Darj (z prawej)

Reprezentacja Szwecji wygrała z Katarem 23:22 w ważnym dla układu tabeli meczu grupy D mistrzostw świata. Awans do fazy głównej turnieju oddalił się od drużyny szejków.

Po kwadransie gry Szwedzi prowadzili, ale tylko 5:4. Gdyby nie fenomenalny Andreas Palicka (56 procent skuteczności) wynik mógł być zgoła inny. Bramka była zresztą mocną pozycją i u przeciwników. Danijel Sarić też zanotował kilka spektakularnych obron, a jego zmiennik obronił "siódemkę". Mocna i agresywna defensywa mocno ułatwiała pracę golkiperom. Mecz cały czas toczył się na styku.

U graczy Trzech Koron wyraźnie swój dzień miał Lukas Nilsson. W drużynie szejków tradycyjnie prym wiódł obrotowy Ali Yousuf. Do pomocy z rzutem z dystansu mocno włączył się Rafael Capote. Kilka minut przed przerwą Katarczycy wykorzystując grę w przewadze, po dwóch z rzędu karach dla Szwedów, wyszli na prowadzenie 10:9. Udało im się utrzymać prowadzenie do końca, dzięki kolejnej paradzie Saricia i golu Aliego, rzuconego niemal równo z syreną. Katarczyk został przy tym uderzony w twarz przez Linusa Arnessona, któremu sędziowie bez chwili zawahania pokazali czerwoną kartę.

Wysoka i ruchliwa obrona reprezentacji Kataru coraz bardziej utrudniała życie rywalom. Trener Skandynawów miał mocno zafrasowaną minę, kiedy jego podopieczni w 34. minucie przegrywali już 11:14. Nieszczęście Azjatów zaczęło się po chwili, kiedy wykluczenie otrzymał Capote. Mozolnie budowaną przewagę stracili błyskawicznie. Nie podłamało to ich jednak, bo grali jak niesieni na skrzydłach. Sarić szalał między słupkami.

Kwadrans przed końcem sytuacja zaczęła zmieniać się na korzyść reprezentacji Szwecji. Błędy, coraz liczniej popełniane przez rywali, dawały jej okazje do odzyskania, a następnie powiększania prowadzenia. Pięć minut przed końcem przewaga Trzech Koron urosła do najwyższej tego dnia różnicy, czterech bramek. Wydawało, że takiej przewagi już nie roztrwonią.

ZOBACZ WIDEO "Prosto z Rajdu Dakar" (odc. 11): Słodko-gorzki dzień dla Orlen Team (cały odcinek)

Tymczasem rozluźnieni, zaczęli mylić się na potęgę. Kontrujący Katarczycy dopadli przeciwnika w ostatniej minucie. Mało tego. Mieli szansę urwać faworytowi jakże cenny punkt. Nie udało się, bo rzut rozpaczy obronił niezawodny Palicka.

MŚ 2019, grupa D:

Katar - Szwecja 22:23 (11:10)

Katar: Yussuf (0/1), Sarić (13/35 - 37 proc.) - Roine, Capote 3, Marzo 3, Chaieb, Berrached, Sinen 3, Aissa, Ali 8, Madadi 3, Hassaballa, Zouaoui 2, Zakkar, Heiba.

Szwecja: Palicka (14/34 - 41 proc.), Appelgren (0/1) - Darj, Tollbring, Ekberg 2, Wanne, Lagergren 3, Gottfridsson 1, Arnesson, Zachrisson 7, Andreas Nilsson 3, Nielsen, Andersson, du Rietz, Lukas Nilsson 7.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Szwecja 5 5 0 0 151:111 10
2 Węgry 5 2 2 1 151:138 6
3 Egipt 5 2 1 2 132:133 5
4 Katar 5 2 0 3 125:127 4
5 Argentyna 5 1 1 3 119:130 3
6 Angola 5 1 0 4 121:160 2
Komentarze (1)
avatar
Mirosław Czaszkiewicz
17.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nieudolność Szwedów w ataku, czyli fatalna skuteczność skończyłaby się o mało co porażką lub remisem z Katarem. Dobrze, że Palicka zaserwował kolegom lekarstwo na katar :)