Duńczycy grający od początku szybki środek mieli większą łatwość zdobywania bramek niż Azoty. Kilka złych podań i błędów technicznych także przyczyniało się do zwiększania się straty gospodarzy. Jednak po kwadransie gry sytuację zaczęły poprawiać kolejne interwencje Walentyna Koszowego w bramce i wyprowadzone dzięki temu kontry. Po kolejnej z nich rozgrywający bardzo dobre zawody Paweł Podsiadło doprowadził do remisu 9:9. Niestety drugi już w meczu przestrzelony karny nie pozwalał na doścignięcie rywali.
Po tej pogoni gracze GOG złapali drugi oddech i ponownie odskoczyli na trzy bramki. Wysiłki puławian znów niweczyły niecelne rzuty i kilka udanych obron doświadczonego norweskiego golkipera Ole Erevika. Mimo wszystko gracze z Lubelszczyzny doprowadzili jeszcze przed przerwą do zminimalizowania strat. Duża w tym zasługa skrzydłowego , który gdy tylko miał możliwość oddania rzutu, robił to bezbłędnie.
Co dało się łatwo zauważyć gra Skandynawów była zdecydowanie szybsza. Także próby natychmiastowego wznawiania gry po starcie bramki kończyły się fiaskiem. To samo było z kontrami w pierwsze i drugie tempo. Swoje trzy grosze dołożyli także sędziowie z Białorusi podejmując kilka co najmniej kontrowersyjnych decyzji. Dziwnym trafem na korzyść gości. A wszelkie próby interwencji kwitowali tylko uśmiechami. W 45 minucie GOG prowadziło już 24:19.
Zawodników Bartosza Jureckiego najbardziej nękał skrzydłowy Fredrik Andersen do spółki z Lassem Moellerem. Kilka minut przed końcem meczu Azoty rzuciły się jeszcze do ambitnej pogoni, ale dało to efekt jedynie w postaci zniwelowania przewagi Duńczyków do trzech bramek.
Puchar EHF, grupa D, 1. kolejka:
KS Azoty Puławy - GOG 28:31 (12:13)
Azoty: Bogdanow, Koszowy - Podsiadło 6, Jarosiewicz 6, Panić 4, Matulić 3, Skrabania 3, Prce 2, Kaleb 1, Rogulski 1, Masłowski 1, Kasprzak 1, Grzelak, Titow, Seroka.
Karne: 4/7.
Kary: 8 min. (Prce - 4 min., Panić i Masłowski - po 2 min.).
GOG: Erevik, Mikkelsen - Jakobsen 9, Moeller 6, Andersen 5, Eriksen 3, Rikhardsson 2, Pujol 2, Laerke 2, Lindenchrone 1, Joergensen 1, Larsen, Bergendhal, Gidsel, Clausen.
Karne: 5/6.
Kary: 8 min. (Moeller, Andersen, Lindenchrone i Clausen - po 2 min.).
Sędziowie: Dzmitry Nabokau oraz Siarhei Kulik (Białoruś).
Delegat EHF: Jan Rudinsky ( Słowacja).
Widzów: 2900.
W drugim meczu grupy zdecydowany faworyt THW Kiel rozbił na wyjeździe Fraikin Granollers 33:22.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Robert Lewandowski jest wielki, więc można go krytykować (cała rozmowa)