PGNiG Superliga: oblany test Energi Wybrzeża. Piotrkowianin zrobił wielki krok do ósemki

Energa Wybrzeże oblało egzamin dojrzałości. Gdańszczanie, którzy tak dobrze spisywali się w rywalizacji z drużynami teoretycznie dużo lepszymi od nich, przegrali z Piotrkowianinem 17:20.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
radość Piotrkowianina WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: radość Piotrkowianina
- Do spotkań z naszymi bezpośrednimi rywalami dojdzie jeszcze presja, która często bywa najtrudniejszym przeciwnikiem - mówił Marcin Lijewski po meczu z Orlenem Wisłą Płock, w którym gdańszczanie przez większość czasu grali jak równy z równym. Środowe spotkanie pokazało, że doskonale zna swoją drużynę. Zespół aspirujący do gry w ósemce nie zagrał na miarę oczekiwań.

Piotrkowianin nie zagrał wielkiego spotkania, jednak na boisku wyglądał dużo mądrzej i potrafił obnażyć wszystkie gdańskie problemy. Już od pierwszych minut goście objęli minimalne prowadzenie, a Energa Wybrzeże nie potrafiła nawet wykorzystać gry w przewadze. Przy stanie 5:6, trener Lijewski nie wytrzymał i poprosił o czas. Niedługo później, po raz pierwszy w tym spotkaniu gospodarze objęli prowadzenie, po rzucie Ramona Oliveiry.

Ciąg dalszy zmian w Stali Mielec. Zobacz więcej!

Radość z przewagi nie trwała długo. Gdańszczanie grali bardzo słabo w ataku, a swoje w bramce robił Marcin Schodowski. U gospodarzy brakowało też zrozumienia w ataku, z czego wychodziły błędy, które nie powinny przydarzyć się na tym poziomie. Do przerwy było 9:11, a wynik tej części spotkania ustalił Marcin Szopa.

ZOBACZ WIDEO W reprezentacji nie będzie na stałe numeru 1. "Przed każdą serią spotkań wybierzemy bramkarza"

Tuż po zmianie stron gdański zespół wyrównał wynik. Gdy wydawało się, że w końcu Energa Wybrzeże wejdzie na swoje tory i zacznie grać tak, jak w Kwidzynie czy w Puławach, nastąpił bolesny przestój gospodarzy. Nie trafili do bramki rywala przez 9 minut, a bramkę na 11:15 rzucił z karnego Piotr Swat. Chwilę później goście wyszli na najwyższe w tym spotkaniu, pięciobramkowe prowadzenie.

Gwardia nie odebrała Azotom 4. miejsca. Zobacz więcej!

Energa Wybrzeże popełniała proste błędy techniczne i choć szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego nie błyszczeli, spokojnie utrzymali prowadzenie do samego końca spotkania. Mecz zakończył się rezultatem 17:20. Piotrkowianin po tej wygranej awansował na siódme miejsce w tabeli i ma już 9 punktów przewagi nad gdańszczanami. Energa Wybrzeże z czterema punktami straty do ósmej lokaty na sześć spotkań przed końcem sezonu zasadniczego mocno skomplikowała sobie sytuację. Przede wszystkim muszą poprawić grę w meczach o wyższym ciężarze gatunkowym.

Energa Wybrzeże Gdańsk - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 17:20 (9:11)

Energa Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski - Oliveira 5, Prymlewicz 4, Janikowski 2, Wróbel 2, Papaj 2, Sulej 1, Komarzewski 1 oraz Gajek, Salacz, Kondratiuk, Bednarek, Frańczak, Gądek.
Karne: 1/1.
Kary: 4 min. (Salacz, Papaj - po 2 min.).

Piotrkowianin: Schodowski - Szopa 5, Pacześny 3, Tórz 3, Surosz 3, Swat 2, Sobut 2, Nastaj 1, Pożarek 1 oraz Kaźmierczak.
Karne: 4/5.
Kary: 4 min. (Kaźmierczak, Nastaj - po 2 min.).

Sędziowie: M.Orzech, R.Orzech (Brodnica).
Delegat ZPRP: Marek Szajna (Warszawa).

Widzów: 850.

Czy porażką z Piotrkowianinem Energa Wybrzeże zamknęła sobie drogę do play-offów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×