PGNiG Superliga Kobiet: emocje w Koszalinie. Energa AZS wytrzymała presję

Energa AZS Koszalin zwycięstwem zakończyła sezon zasadniczy PGNiG Superligi Kobiet. W ostatniej, 22. kolejce akademiczki ograły Start Elbląg 23:19. Zwycięstwo gospodyniom mogło się jednak wymknąć z rąk.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
piłkarki ręczne Energi AZS-u Koszalin WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: piłkarki ręczne Energi AZS-u Koszalin
W meczu w Koszalinie nie trudno było wskazać faworyta. Energa AZS, która broni brązowych medali mistrzostw Polski z poprzedniego sezonu, zwycięstwem nad Startem mogła sobie wypracować bardzo dużą przewagę nad resztą stawki. Po 30 minutach akademiczki realizowały swój plan. Po zmianie stron elblążanki bliskie były odwrócenia losów meczu.

Energa AZS Koszalin buduje skład na nowy sezon. Celem utrzymanie kluczowych zawodniczek. Czytaj więcej!

Już od początku zawodów bardzo dobrze w spotkanie weszła bramkarka Izabela Prudzienica. Kilka jej interwencji mogło przyprawić rywalki o ból głowy. Jeśli zaś nie udało się zatrzymać rzutu, piłka szczęśliwie spadała na słupki bądź poprzeczkę. Szczęścia nie miała choćby Justyna Świerczek. Czwarta strzelba ligi spotkanie skończyła z marnymi 3 trafieniami, przy czym 2 padły po rzutach karnych. Trudno się dziwić nerwom Andrzeja Niewrzawy, który nie miał wyjścia i już po kwadransie poprosił o chwilę rozmowy z zespołem.

Jeszcze więcej złości kosztowało go ostatnie 6 minut rywalizacji przed zmianą stron. Jego zawodniczki popełniały błąd za błędem. Do kontry znakomicie startowały Dominika Han oraz Paulina Tracz. Przewaga Energetycznych rosła w zatrważającym tempie. Po 30 minutach gospodynie miały już dwa razy więcej celnych rzutów na swoim koncie. Jakby zwieńczeniem braku skuteczności był zmarnowany rzut karny Tatjany Trbović. Wydawało się, że trzy punkty koszalinianki mogły już sobie dopisywać.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany

Ponownie sprawdziło się jednak porzekadło, że mecz w piłce ręcznej trwa 60 minut i każda strata jest do odrobienia. Miejscowe same zaś sprawiły sobie problem. Najpierw na ławkę kar powędrowała Natalia Wołownyk, a po kilku chwilach także Tamara Smbatian. Start znakomicie to wykorzystał, choć do pełni szczęścia jeszcze wiele brakowało. Kiedy zaś przed ostatnim kwadransem wynik brzmiał już jedynie 17:15, interweniować musiała Anita Unijat.

Zobacz także: PGNiG Superliga: Pogoń przeczy teorii gry o nic. Świetne zawody Horihy i Panicia

Od tamtego czasu oglądaliśmy prawdziwą wojnę nerwów. Elblążanki miały szansę, by złapać kontakt bramkowy, ale wciąż im czegoś brakowało. Najpierw na ławkę kar wyleciała Joanna Gadzina, a po kilku chwilach rzut karny zmarnowała Aleksandra Jędrzejczyk. Miejscowe poważnie potraktowały ostrzeżenie ze strony drużyny przyjezdnej. Zadały trzy ciosy, które okazały się być nokautujące. Sprawy w swoje ręce wzięły rozgrywające, kropkę nad "i" postawiła po wykorzystanej "siódemce" Paula Mazurek.

PGNiG Superliga Kobiet, 22. kolejka:

Energa AZS Koszalin - Start Elbląg 23:19 (14:7)

Energa AZS: Prudzienica - Han 3, Urbaniak, Mazurek 6 (4/4), Tracz 1, Michałów 2, Wołownyk 2, Smbatian 3, Rycharska 2, Nowicka 1, Borysławska, Tomczyk 3.
Karne: 4/4.
Kary: 8 min. (Smbatian - 4 min., Tracz, Wołownyk - 2 min.).

Start: Powaga, Pająk - Balsam 2, Choromańska 1, Świerczek 3 (2/3), Waga 2, Jędrzejczyk 1 (1/2), Trbović 1 (0/1), Gadzina 5, Świerżewska 3, Stapurewicz, Jaszczuk 1.
Karne: 3/6
Kary: 4 min. (Waga, Gadzina - 2 min.).

Sędziowie: M. Orzech, R. Orzech (obaj z Brodnicy).
Widzów: 1400.

Czy przewaga Energi AZS Koszalin nad czwartym KPR-em G.K. wystarczy do obrony brązowych medali?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×