Wszystko wskazuje na to, że szkoleniowiec pracujący przez ostatnie lata we Francji doszedł do porozumienia z Prezesem Azotów i poprowadzi drużynę w nowych rozgrywkach. - Pozostała tylko kwestia dopięcia wszystkiego i po siedemnastu latach wracam do polskiej ligi. Kontrakt podpiszemy w poniedziałek - mówi Motyczyński w rozmowie z Kurierem Lubelskim.
Mimo braku styczności z polską ligą szkoleniowiec zna realia rodzimej ekstraklasy i jest przekonany, że jego nowy zespół może powalczyć z najlepszymi. - We Francji miałem możliwość oglądania w telewizji meczów ligi mężczyzn i kobiet. Chociaż ostatnio telewizja nie pokazywała spotkań drużyny z Puław, wiem, że są tutaj zawodnicy do grania, a ja nie przyjechałem tylko po to, aby zarabiać, ale żeby zrobić z Azotami dobry wynik. Wiem, że zespół toczył równorzędne potyczki z najlepszymi drużynami w lidze i jeśli będą nas omijały kontuzje, to wierzę, że będzie dobrze - dodaje Motyczyński.