PGNiG Superliga Kobiet. Chorzowianki postraszyły EKS Start Elbląg. Kapitalny mecz Milicy Rancić

Niebieskie znów pokazały charakter. Zawodniczki EKS Startu Elbląg zainkasowały w niedzielę komplet punktów, ale rywalizacja z KPR Ruchem Chorzów do łatwych wcale nie należała.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Katarzyna Masłowska (KPR Ruch Chorzów) Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Katarzyna Masłowska (KPR Ruch Chorzów)
Niebieskie po ostatnim zwycięstwie z Piotrcovią Piotrków Trybunalski uwierzyły, że mogą wygrywać i na mecz z wyżej notowanym EKS Startem Elbląg wyszły bez żadnych kompleksów. Katarzyna Masłowska i spółka w grze o punkty liczyły się do ostatnich minut rywalizacji.

Spotkanie w Elblągu miało niesamowicie zacięty przebieg. W pierwszej części spotkania, mimo dogodnych okazji na powiększenie prowadzenia, żadna ze stron nie potrafiła przycisnąć rywalek. I elblążanki, i KPR Ruch Chorzów wygrywały w tej połowie co najwyżej jedną bramką.

W szeregach Niebieskich bardzo dobrze radziły sobie wspierająca rzutem z dziewiątego metra Agnieszka Piotrkowska, Marcelina Polańska oraz grające na skrzydłach Żaneta Lipok i Natalia Stokowiec. Po drugiej stronie boiska brylowały nieomylna Joanna Waga oraz znakomita Milica Rancić (11/14 w ataku), która cały mecz grała na najwyższych obrotach i zapisała na swoim koncie aż jedenaście bramek.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów

Imponujący w wykonaniu serbskiej skrzydłowej był w szczególności początek drugiej połowy, kiedy to czterokrotnie wpisała się na listę strzelczyń, zdobywając bramki z trudnych pozycji i pomagając miejscowym powiększyć prowadzenie (21:18 w 38').

Gdyby Niebieskie w tym momencie odpuściły i zupełnie oddały inicjatywę przeciwnikowi, absolutnie nie byłyby sobą. W bramce pomogła Patrycja Chojnacka, a w ataku odpowiedzialność za wynik wzięły na siebie obrotowe - Katarzyna Masłowska i Karolina Jasinowska. Wystarczyło pięć minut i straty stopniały do zera (21:21 w 43'). Później nastąpiły zacięta wymiana ciosów i znów lepszy fragment w wykonaniu elblążanek.

Kluczowy okazał się fragment między 49 i 56 minutą meczu, kiedy gospodynie zdobyły cztery bramki, nie tracąc w tym czasie ani jednej (27:23 w 56'). Chorzowianki rzuciły się do odrabiania strat, wierząc że mogą jeszcze ugrać chociażby remis. Po tym jak świetną zmianę dała Kaja Gryczewska, chorzowianki złapały bramkowy kontakt, ale na więcej zabrakło już czasu.

EKS Start Elbląg - KPR Ruch Chorzów 27:26 (16:15)

EKS: Orowicz, Pająk – Choromańska, Waga 5, Garczarczyk, Pękala 2, Cygan, Kaczmarek, Trbović, Szulc, Szupyk 6, Dronzikowska 2, Stapurewicz 1, Rancić 11.
Karne: 2/5
Kary: 8 min.

KPR: Chojnacka, K. Gryczewska – Jasinowska 3, Drażyk 2, Polańska 5, Masłowska 4, Jaroszewska, Piotrkowska 3, Doktorczyk, Cygan, Nimsz, Kiel, Lipok 4, M. Gryczewska, Sójka 1, Stokowiec 4.
Karne: 5/6
Kary: 2 min.

---> PGNiG Superliga Kobiet. Eurobud JKS zrewanżował się wicemistrzowi Polski. "Byłyśmy głodne zwycięstwa"
---> Beniaminek lepszy od wicemistrza kraju. Magda Balsam: Na wnioski jeszcze przyjdzie czas

Czy KPR Ruch Chorzów utrzyma się w PGNiG Superlidze Kobiet?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×