Agnieszka Jochymek: Spełniałam się w kadrze i klubie. Piłka ręczna zawsze będzie w moim sercu

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Agnieszka Jochymek
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Agnieszka Jochymek

- Teraz rozpoczynam najważniejszy mecz mojego życia, czyli odstawiam na bok to, co kocham i muszę zając się życiem bez grania w piłkę ręczną - przyznała Agnieszka Jochymek, która zapowiedziała koniec sportowej kariery.

Agnieszka Jochymek informację o zakończeniu sportowej kariery przekazała w ubiegłym tygodniu. Kiedy piłka ręczna od wielu lat wypełnia całe twoje życie, trudno się z taką decyzją jednak oswoić, mimo że nie podejmuje się jej z dnia na dzień.

- Na pewno jeszcze to do mnie nie doszło. To są ciężkie decyzje dla każdego sportowca. Nadal, kiedy zamykam oczy, ciągle jestem na boisku i rzucam bramki, jednak teraz rozpoczynam najważniejszy mecz mojego życia, czyli odstawiam na bok to, co kocham i muszę zając się życiem bez grania w piłkę ręczną - powiedziała zawodniczka.

- Piłka ręczna zawsze będzie w moim sercu i nie wykluczam tego, że zaangażuje się w działalność sportową, ale już nie jako zawodniczka - dodała Agnieszka Jochymek.

ZOBACZ WIDEO: Syn Michała Winiarskiego pójdzie w ślady ojca? "Do niczego go nie zmuszam"

Szczypiornistka w Lubinie zapracowała sobie na miano klubowej legendy, grając w ekipie z Dolnego Śląska przez 14 lat. - W pamięci utkwi mi szczególnie zdobycie mistrzostwa Polski. Zdobywanie Pucharów Polski i innych trofeów też zaliczało się do wyjątkowych. Każdy medal miał swoją odrębną historię. Będę pamiętać także Memoriały Henryka Kruglińskiego, bo to są dla Metraco Zagłębia szczególne wydarzenia - podsumowała zawodniczka.

Agnieszka Jochymek spełniała się także w kadrze narodowej, zdobywając z ekipą Biało-Czerwonych czwarte miejsce na MŚ 2013. Lewoskrzydłowa zaliczyła łącznie 65 meczów w orzełkiem na piersi. - Dla każdego zawodnika gra w reprezentacji swojego kraju jest najwyższym wyróżnieniem. Miałam ten zaszczyt zapisać się w dziejach polskiej piłki ręcznej, zdobywając czwarte miejsce na mistrzostwach świata i z tego jestem bardzo dumna - przyznała.

Ze względu na pandemię i przedwcześnie zakończone zmagania w PGNiG Superlidze Kobiet, zawodniczka nie mogła pożegnać z drużyną tak, jak chciała. A gdyby mogła cofnąć czas i zmienić coś w biegu swojej kariery sportowej? Odpowiedziała, że apetyty były z pewnością większe, ale nie ma czego żałować, bo spełniała się zarówno w kadrze jak i w klubie.

---> Zmiany w Młynach Stoisław Koszalin
---> PGNiG Superliga Kobiet. Wiktoria Belmas na dłużej w Metraco Zagłębiu Lubin

Źródło artykułu: