PGNiG Superliga Kobiet. Dwie różne wersje wydarzeń. Sylwia Matuszczyk odpowiada Perle Lublin

Sylwia Matuszczyk nie zgodziła się na propozycję obniżki wynagrodzenia, dlatego odejdzie z Perły Lublin - twierdzi klub. Zawodniczka jest zupełnie innego zdania i opublikowała oświadczenie w tej sprawie.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Sylwia Matuszczyk WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Sylwia Matuszczyk
Pożegnanie z Sylwią Matuszczyk, a dokładniej jego styl, to najgłośniejszy temat w polskiej piłce ręcznej ostatnich godzin. MKS Perła Lublin wydała komunikat, w którym całą winę zrzuciła na reprezentantkę Polski, argumentując, że postawione przez Matuszczyk warunki wykraczały poza możliwości klubu. Z tego samego powodu klub opuszczą Valentina Blażević i Gabrijela Besen.

To wersja Perły. Niedługo po publikacji oświadczenia, obrotowa odniosła się do tematu i zdecydowanie zaprzeczyła wersji prezesa Bogusława Trojana. Matuszczyk twierdzi, że przystała na obniżkę wynagrodzenia (i to niejednokrotnie), a pożegnanie z nią wynika wyłącznie z woli klubu.

W całości publikujemy oświadczenie Matuszczyk (w wersji oryginalnej).

"W związku z pojawieniem się stanowiska MKS Lublin S.A. dotyczącego zakończenia mojej współpracy z Klubem, pragnę wskazać, iż zawiera ono daleko idące, nieprawdziwe i krzywdzące mnie stwierdzenia.

Obowiązujący kontrakt z Klubem wygasł w dniu 6 kwietnia 2020 roku. Już w marcu, to z mojej inicjatywy zostały podjęte rozmowy na temat dalszej współpracy z Klubem, jednak z uwagi na niepewną sytuację spowodowaną pandemią koronawirusa rozmowy te zostały odłożone. W kwietniu powróciliśmy do rozmów, został mi przedstawiony nie nowy kontrakt, a jedynie aneks do umowy, którą miałam zawartą z Klubem. Przez cały czas trwania negocjacji, byłam zapewniana jedynie o woli dalszej współpracy.

Nie jest prawdą, iż stawiałam wymagania finansowe, gdyż to ja zgodziłam się na dwie kolejno zaproponowane przez Klub obniżki mojego dotychczasowego wynagrodzenia, kierując się dobrem Klubu, rozumiejąc, iż obecna sytuacja jest trudna dla całego świata sportu.

Kiedy przystałam na obniżkę wynagrodzenia zaproponowaną przez Prezesa usłyszałam, że ta propozycja jest już nieaktualna, a kolejny przedstawiony mi aneks przewiduje jeszcze większą redukcją wynagrodzenia. Również na to się zgodziłam.

Po finalnym ustaleniu zasad dalszej współpracy, akceptując wszystkie warunki finansowe Klubu, chciałam podpisać przedłożony mi aneks do kontraktu i podkreślam, iż to ja zabiegałam o termin spotkania, który to został ustalony z Prezesem na dzień 30 kwietnia 2020 roku. Przyjeżdżając w tym celu do Lublina i stawiając się w siedzibie Klubu, otrzymałam jednak niespodziewaną informację o braku woli dalszej współpracy, podczas gdy jeszcze dzień wcześniej w rozmowie z Prezesem Bogusławem Trojanem, byłam zapewniana, iż celem spotkania na drugi dzień jest podpisanie ustalonego aneksu.

Zaprzeczam również, aby Klub wyznaczył mi jakikolwiek termin na zakończenie negocjacji. Oczywistym jest, iż osobiście byłam zainteresowana jak najszybszym podpisaniem kontraktu i ustabilizowaniem swoich planów na najbliższą sportową przyszłość.

Jednocześnie dziękuję wszystkim kibicom, moim koleżankom z Klubu oraz trenerom za wspaniałe chwile spędzone w MKS Lublin Perła. Niezależnie od atmosfery w jakiej zakończyła się moja współpraca z Klubem, będę z wdzięcznością wspominać czas, który spędziłam w Lublinie."

CZYTAJ TEŻ: Kolejna liga zakończyła sezon
CZYTAJ: Vardar uratowany!

ZOBACZ WIDEO: Wenta o sytuacji piłki ręcznej w obliczu koronawirusa. "Przesunięcie rozgrywek nie jest do końca sprawiedliwe"
W którą wersję wierzysz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×