Piłka ręczna. MŚ 2021. Czterech chętnych do dzikiej karty. Duża konkurencja dla Polaków
Co najmniej cztery drużyny z Europy starają się o uzyskanie dzikiej karty od IHF, gwarantującej udział w MŚ 2021 w piłce ręcznej. W tym gronie jest polski związek.
Jedyną nadzieją na udział w turnieju pozostaje "dzika karta". Międzynarodowa federacja ma do przyznania dwa zaproszenia - według nieoficjalnych informacji jedno z nich najpewniej trafi do Amerykanów. Jeśli jednak reprezentacja USA wywalczy awans w kwalifikacjach swojej strefy (o ile dojdą do skutku), to zwolni drugie miejsce.
Na razie jednak trzeba powoli oswajać się z myślą, że do dyspozycji będzie tylko jedna dzika karta. Swój akces zgłosili już Polacy. Poza nimi, nadziei nie tracą reprezentacje z Bałkanów.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"Macedończycy opierają swoje nadzieje na ostatnim występie podczas ME 2020 - to właśnie Kirył Łazarow i jego koledzy jako pierwsi znaleźli się pod kreską, pozycja wyżej gwarantowałaby im udział. Czarnogórcy wprawdzie nie zawojowali międzynarodowych aren, ale Predrag Bosković jest wiceprezesem EHF i jednym z najwyżej postawionych działaczy IHF.
Do gry włączyli się też Serbowie. Kadra od lat targana wewnętrznymi konfliktami brała udział w 10 z ostatnich 12 wielkich turniejów, tamtejsza federacja podkreśla, że to główny argument za przyznaniem zaproszenia do MŚ 2021. Inną kwestią pozostaje jakość serbskich występów, jedynie podczas mistrzostw Europy w 2012 roku na własnych parkietach dostali się do strefy medalowej (srebro).
Za polską kandydaturą przemawia rola współgospodarza MŚ 2023 (ze Szwedami). Dla reprezentacji Patryka Rombla turniej w Egipcie może być jedną z ostatnich okazji na starcia ze światową czołówką.
Nieoficjalnie spekulowano też o staraniach Rosjan, ale ta informacja nie została potwierdzona.
ZOBACZ: Djukić musi szukać klubu
ZOBACZ: Pierwsze decyzje w Stali Mielec