PGNiG Superliga. Mateusz Jachlewski: Ludzie będą mnie obserwować, ale mi to nie przeszkadza (wywiad)

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Czy w gdańskim zespole bierze pan pod uwagę czasową zmianę pozycji w zależności od układu meczu? Wiadomo, że skrzydłowy polega na grze rozgrywających.

Ja powiem szczerze, że nie jest to dla mnie problem, bo w PGE VIVE grałem na wszystkich pozycjach - od lewego skrzydła, przez lewe rozegranie, środek, prawe rozegranie i prawe skrzydło. Czasami zdarzało się grać na kole. Na bramce miałem tylko jedną akcję. Nie mam problemu, by kogoś zastępować i pomóc w grze, występując nawet na co dzień na innej pozycji. Udawało się to z różnym skutkiem nawet w Lidze Mistrzów, więc i u nas jestem w stanie to pogodzić gdy coś nie będzie szło. Gdzie trener mnie wystawi, będę grał będąc szczęśliwym że jestem na boisku.

Czy bierze pan pod uwagę powrót do reprezentacji, skoro będzie mniej meczów na co dzień?

Tutaj temat jest zamknięty, bo mamy zawodników młodszych ode mnie i jeszcze młodszych, pukających do reprezentacji. To dla nich szansa, muszą się uczyć by za kilka lat reprezentacja miała kilku wspaniałych zawodników. Według mnie odgrzewanie kotletów, gdy ja niespecjalnie pasuję do tej reprezentacji, byłoby bezcelowe.

Czy przychodząc do zespołu rozmawialiście już o tym jak ma wyglądać drużyna na sezon 2020/21? Obecnie ważne kontrakty ma tylko sześciu zawodników.

Mój były trener powtarzał, że aby grać wystarczy siedmiu chętnych zawodników by grać i walczyć. Przez nadmiar spotkań w PGE VIVE często ktoś musiał odpocząć. To pytanie jest jednak bardziej do Damiana Wleklaka. Ja wiem, że w klubie jest paru zawodników na kontrakcie i wokół nich wszystko ma być dobierane, by był fajny zespół.

W Torus Wybrzeżu jest wielu bardzo młodych zawodników. Czy wobec pańskiego doświadczenia szykuje się pan na pozycję prawej ręki trenera i osoby, która będzie dyrygować z boiska?

Poczekajmy kto będzie trenerem, czy zostanie obecny. Rozmowy oczywiście trwają i zarząd wraz z Damianem Wleklakiem wszystko ustalają. Jak ktoś mnie o coś zapyta, chętnie podzielę się swoim doświadczeniem lub spostrzeżeniami, nie będę wchodził jednak w kompetencje trenera, mającego inne wizje. Jestem zawodnikiem, który musi się dostosować do taktyki zespołu trenowanej przez dłuższy czas. To ja wchodzę do drużyny, a nie ona jest budowana dla mnie. Na ten moment mogę się tylko dostosować do tego co jest.

Czy docelowo szykuje się pan do roli trenera seniorów lub młodzieżowców?

Na dziś o seniorach nie ma o czym mówić. Trzeba zdać odpowiednie kursy i szkolenia, z których wszystkich nie posiadam. Jeśli chodzi o młodzież, przekazywanie prostych informacji czy prowadzenie treningu z dziećmi, nie jest to żaden problem. Mieliśmy już trzy wakacyjne dziesięciodniowe campy z Michałem Jureckim, gdzie przyjeżdżały dzieci z całej Polski, a my czerpaliśmy satysfakcję z tego, że mogliśmy poprowadzić treningi. Czułem się w tym dobrze.

Czyli biorąc pod uwagę liczbę młodych zawodników w Wybrzeżu, można spodziewać się wizyt "pana z telewizji", którego oglądali dotychczas tylko na szklanym ekranie?

Tego nie wiem czy dostanę jakąś grupę młodzieżową, jestem jak najbardziej otwarty na to, by przyjść i poprowadzić nawet okazjonalnie jakiś trening i podzielić się swoim doświadczeniem. Wiadomo, że każdy trener, nawet grup młodzieżowych ma inny zasób ćwiczeń i podejście do piłki ręcznej.

Pańskie przyjście do Torus Wybrzeża może być olbrzymim krokiem marketingowym. Czy w tym aspekcie również klub może na pana liczyć?

Oczywiście że tak! Nie przychodzę do zespołu, by odcinać się od mediów i marketingu, który w każdym sporcie jest potrzebny. Bez marketingu, sponsorów, social mediów to nie funkcjonuje. Ja nie jestem niestety w tym dobry, ale nie będę się od tego odcinał, bo to moja praca jako zawodnika. Chcę też pomóc klubowi na przyszłość by się rozwijał, był stabilniejszy i miał środki na sprowadzanie zawodników doświadczonych, młodych, z kraju i zagranicy. Jestem z Gdańska i będę tu mieszkał. Nawet jak skończę grę, będę chciał tu przychodzić i oglądać piłkę ręczną na wysokim poziomie.

Czyli reasumując, na emeryturę do Gdańska pan nie przyjechał?

Zdecydowanie nie, podpisałem dwuletni kontrakt i mam zamiar go wypełnić. Patrząc na moje zdrowie, czuję się bardzo dobrze. Nie czuję się na swoje lata i jak wcześniej rozmawialiśmy, obciążenia będą mniejsze. Mam nadzieję, że uda mi się dograć jeszcze dwa lata. A co będzie później? Zobaczymy! Może będę grał dalej?

Mateusz Jachlewski urodził się 27 grudnia 1984 roku. Jest wychowankiem MKS-u Gdańsk i absolwentem gdańskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Ponadto występował w AZS AWFiS Gdańsk. W latach 2006-2020 reprezentował PGE VIVE Kielce, w barwach którego w sezonie 2015/16 wygrał Ligę Mistrzów oraz zdobył jedenaście tytułów mistrza Polski. Od 2004 do 2017 roku reprezentował Polskę i w barwach kadry uczestniczył w igrzyskach olimpijskich w Pekinie (2008) oraz w Rio de Janeiro (2016). Z reprezentacją zdobył srebrny medal mistrzostw świata w 2007 roku. W tym samym roku został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Czytaj także:
Wybrzeże jest i ma się dobrze
Energa MKS stawia na 17-latka

Czy Mateusz Jachlewski to odpowiednia osoba, wokół której powinno być budowane Torus Wybrzeże?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×