Pierwszoligowy klasyk bez rozstrzygnięcia

W rozegranym w sobotę spotkaniu piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów zremisowali na wyjeździe z Viretem Zawiercie. Mecz nie stał na wysokim poziomie, oba zespoły popełniły sporo błędów. Zawodnicy z Chrzanowa mogli to spotkanie wygrać, jednak na przeszkodzie stanęli im sędziowie.

Chrzanowianie do spotkania przystąpili bez pauzującego za czerwoną kartkę Rafała Bugajskiego i borykającego się z dolegliwościami zdrowotnymi Piotra Rokity. Początek meczu był wyrównany. Oba zespoły miały problemy ze zdobywaniem bramek, po części wynikało to z aktywnej obrony, jednak w większym stopniu z nieskuteczności. Po 15 minutach gry na tablicy świetlnej widniał wynik remisowy 4:4. Zawiercianie starali się utrudnić grę szczypiornistom MTS-u stosując wysoką obronę. Taka defensywa w połączeniu ze świetną postawą w bramce Viretu Wojciecha Droździka przynosiła gospodarzom wymierne korzyści. Mimo to w 25 minucie chrzanowianie po bramce Pawła Rokity zdołali objąć dwubramkowe prowadzenie 8:6. MTS przez większość część meczu grał w dość nietypowym ustawieniu, szansę zaprezentowania swoich umiejętności dostali młodzi gracze. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do gospodarzy, którzy po trafieniach Dominika Płócienniczaka schodzili do szatni prowadząc 9:8.

Początek drugiej połowy okazał się bardzo udany dla graczy z Zawiercia, którzy po czterech trafieniach z rzędu prowadzili już 13:8. Gra MTS-u wyglądała źle. O pechu może mówić powracający do gry po chorobie Adam Kruczek. Zawodnik MTS-u po starciu z Krzysztofem Kurełkiem zmuszony był opuścić parkiet. Plac gry opuścił również Grzegorz Kozłowski, który prawdopodobnie naderwał mięsień. W 45 minucie Viret prowadził 17:12. Wydawało się, iż chrzanowianie nie będą w stanie odrobić strat. Cabanie po raz kolejny pokazali jednak charakter. Skuteczne rzuty Marcina Skoczylasa i pozostałych zawodników pozwoliły w 54 minucie doprowadzić do remisu 18:18. Goście poszli za ciosem i w 57 minucie prowadzili 21:19. W końcówce meczu z bardzo dobrej strony zaprezentował się Tomasz Baliś, który w ważnych momentach popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, ratując swój zespół przed utratą bramki. To jednak nie zawodnicy byli bohaterami meczu, lecz para arbitrów Młyński Grzegorz - Skwarek Bartłomiej. Przy prowadzeniu MTS-u w 59 minucie 22:20 "sędziowie" wyciągnęli z kapelusza faule w ataku gości, co pozwoliło gospodarzom na odrobienie strat. W ostatnich sekundach gola na wagę zwycięstwa mógł zdobyć Marcin Skoczylas, jednak jego rzut rozpaczy nie znalazł drogi do bramki Viretu. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 22:22.

Viret Zawiercie - MTS Chrzanów 22:22 (9:8)

MTS: Baliś, Walas - Skoczylas 8/1, Pa. Rokita 4, Zduń 3, Kruczek 2, Piekarczyk 2, Pytlik 2, Garliński 1, Biłko, Kobiela, Kozłowski, Studziński.

Kary: 6 min.

Karne: 1/1.

Viret: Droździk - Płócienniczak 7, Kurełek 5/1, Burliński 4, Przybyła 3, Fudali 1/1, Gościłowicz 1, Komalski 1, Prudło, Zagała.

Kary: 12 min.

Karne: 2/4.

Kary: MTS - 6 min. (Biłko, Pytlik i Zduń po 2 min.); Viret - 12 min. (Przybyła 6 min. i czerwona kartka w 44 min. Burliński 4 min. Komalski 2 min.).

Przebieg meczu:

I połowa: 0:1, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 3:3, 4:3, 4:4, 4:5, 5:5, 6:5, 6:6, 6:7, 6:8, 7:8, 8:8, 9:8.

II połowa: 10:8, 11:8, 12:8, 13:8, 13:9, 13:10, 13:11, 14:11, 14:12, 15:12, 16:12, 17:12, 17:13, 17:14, 17:15, 17:16, 18:16, 18:17, 18:18, 19:18, 19:19, 19:20, 19:21, 20:21, 20:22, 21:22, 22:22.

Komentarze (0)