3 
Koronawirus sparaliżował turnieje kwalifikacyjne do MŚ 2021 w Ameryce Północnej i Południowej. Odwołano zmagania w Urugwaju, ale faworyzowane Chile na razie nie otrzymało biletu do Egiptu. IHF uznała natomiast, że północ kontynentu będą reprezentowali Amerykanie, którzy do tej pory zupełnie nie liczyli się w stawce nawet w swoim regionie.
W USA chcą jednak postawić na rozwój piłki ręcznej, w 2028 roku w Los Angeles mają odbyć się igrzyska olimpijskie, do czego czasu Amerykanie zamierzają dołączyć do światowej czołówki. Na razie droga jest bardzo daleka, szwedzki trener Robert Hedin ogłosił nawet za pośrednictwem strony internetowej federacji, że do 14 listopada poszukuje chętnych do gry z amerykańskimi korzeniami. Kilku z graczy występuje w Europie, ale trudno uzbierać szeroką grupę do długofalowej pracy.
Amerykanie ostatni raz zagrali w MŚ w 2001 roku, zajmując ostatnie miejsce. Lepiej spisali się w roli gospodarzy igrzysk olimpijskich w Atlancie w 1996 roku, rywalizację skończyli na dziewiątej pozycji. Ostatnio odstawali jednak od najlepszych na swoim kontynencie, z decyzją o udziale USA w turnieju nie mogą pogodzić się m.in. reprezentanci Grenlandii, którzy należą do tej strefy.
W Egipcie Amerykanie zagrają z Francuzami, Norwegami i Austriakami. Jakikolwiek punkt w tej stawce byłby sensacją.
ZOBACZ:
Polacy nie zagrają w listopadzie
Legenda zakończy karierę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk
Czy popierasz pomysł przyznania miejsca Amerykanom? 
