PGNiG Superliga. Co robi koronawirus, przekonaliśmy się w Szczecinie. Fatalna seria Sandra Spa Pogoni trwa
Sandra Spa Pogoń przegrała po raz drugi u siebie w PGNiG Superlidze i już czwarty z rzędu. Tym razem lepszy okazał się ostatni zespół w tabeli PGNiG Superligi Mężczyzn, Piotrkowianin Piotrków Tryb. (19:30). Bohaterem został Artur Kot!
Portowcy mieli kilka dni temu przeciwko Miedziowym spore problemy w zdobywaniu bramek. Tym razem wyglądało to o wiele lepiej. Z drugiej jednak strony absolutnie żadnych kłopotów z trafieniami nie mieli również przyjezdni. Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa coraz więcej drużynie Bartosza Jureckiego dawał Artur Kot. Warte podkreślenia jest to, że zatrzymywał miejscowych w sytuacjach sam na sam. Jego skuteczność obron w tamtym czasie sięgnęła aż 45 procent. Dla porównania Anton Terekhof, który rozpoczął spotkanie między słupkami, zdołał odbić raptem 2 rzuty (18 proc. skutecznych interwencji).
Kiedy zaś w 22. minucie kolejne trafienie zaliczył Piotr Swat, przewaga ekipy z Piotrkowa sięgnęła już 6 bramek (8:14). Zanosiło się zatem na kolejną niespodziankę, tym bardziej, że przyjezdni praktycznie nie popełniali błędów. Jeśli już jakiś się przytrafił, nie miał większych konsekwencji. Za to miejscowi raz po raz czynili z Kota bohatera tych zawodów. Pogoń słabo wyglądała w obronie, co akurat powinno dziwić. Mało piłek dostawali szczecińscy skrzydłowi. Za to Piotrkowianin grał w taki sposób, jakby wszystkim obserwatorom próbował udowodnić, że ostatnia pozycja w tabeli to tylko wypadek przy pracy. Wystarczy przytoczyć statystyki: aż 76 proc. skuteczności w ataku po pierwszej połowie!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciałoSiódemka z Grodu Gryfa po raz ostatni musiała uznać wyższość rywali z województwa łódzkiego w sezonie 2018/2019. Było to dokładnie 13 października 2018 roku (27:29). Chwile po zmianie stron zdawały się sądzić, że goście absolutnie są w stanie powtórzyć tamten rezultat i tym samym osiągnąć pierwszy wyjazdowy sukces w obecnych rozgrywkach. Teza ta znajdowała uzasadnienie zwłaszcza wówczas, gdy ich przeciwnicy dopuszczali się takich błędów, jak chociażby zgubienie piłki w zupełnie niegroźnej sytuacji, czy też rzut obok bramki. Pogoń musiała poprawić niemal wszystko, jeśli marzyła o przerwaniu fatalnej passy.
W pewnym momencie wyglądało to tak, że im szczecinianie bardziej chcieli, tym więcej im nie wychodziło. Za to Swat raz po raz wykonywał rzuty karne z taką wielką pewnością siebie, jakby to była jedynie formalność. Na 11 minut przed końcem rezultat brzmiał już 17:25. Teraz tylko cud mógł pomóc gospodarzom, ale nic na to nie wskazywało. Piotrkowianin był lepszy pod każdym względem i zasługiwał na komplet punktów. Czwarta przegrana z rzędu Pogoni w tym sezonie stała się jej smutnym faktem. Piotrkowianie zrównali się punktami z MMTS-em Kwidzyn i dali sygnał, że mogą zacząć punktować także w następnych meczach.
PGNiG Superliga Mężczyzn, 10. kolejka:
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 19:30 (11:16)
Sandra Spa Pogoń: Terekhof (16 proc.), Gawryś (28 proc.) - Krok 1, Wąsowski 1, Gierak 4, Bosy 2, Biernacki 5, Krysiak, Matuszak, Rybski 3 (1/1), Zaremba 1, Fedeńczak 2 (0/1).
Karne: 1/2.
Kary: 10 min. (Wąsowski - 4 min., Biernacki, Matuszak, Rybski - 2 min.).
Piotrkowianin: Ligarzewski (25 proc.), Kot 1 (53 proc.) - Jędraszczyk 1, Matyjasik 3, Szopa, Kaźmierczak 1, Swat 7 (5/5), Turkowski 3, Surosz 4, Mosiołek 2, Sobut, Pacześny 3, Rutkowski 5.
Karne: 5/5.
Kary: 10 min. (Kaźmierczak, Rutkowski - 4 min., Turkowski - 2 min.).
Sędziowie: Leszczyński, Piechota (obaj z Płocka).
Widzów: bez udziału publiczności.
Czytaj także:
--> Superliga Kobiet nie gra. To już prawdziwy paraliż
--> Nafciarze znowu walczą z wirusem