Pierwsze problemy pojawiły się już w czerwcu. Wówczas przy okazji zaplanowanego zgrupowania kadry zaczęto mówić otwarcie o konflikcie. Reprezentanci Danii dali wtedy otwarcie do zrozumienia, iż chcą mieć większy wpływ na to, co dzieję się w drużynie narodowej. Duży nacisk zaczęto kłaść na kwestie finansowe. Na czele buntu stanął bramkarz Kasper Hvidt wokół, którego skupiły się inne gwiazdy zespołu.
- Przyczyniliśmy się do generowania dużych wpływów przez piłkę ręczną. Pieniądze te powinny być uczciwie podzielone, gdyż to my ponosimy znaczne koszty związane z udziałem w różnych zgrupowaniach i podejmowanych działaniach marketingowych - można było przeczytać w oświadczeniu wydanym przez Związek Piłkarzy Ręcznych.
Jednak nikt się wtedy chyba nie spodziewał, że konflikt pomiędzy zawodnikami i miejscową federacją (DHF) jest tak poważny. Pod koniec lipca selekcjoner Ulrik Wilbek oświadczył nawet, że rozważa rozstanie się z kadrą. Kilka dni później, gdy wydawało się, że obie strony osiągnęły już porozumienie, trener zadeklarował pozostanie z drużyną narodową.
Teraz okazało się, że Duński Związek Piłki Ręcznej i szczypiorniści znaleźli się w "ślepym zaułku". Sytuacja jest niepokojąca dla miejscowych działaczy, ponieważ wielkimi krokami zbliżają się finały ME. Za nieco miesiąc ma rozpocząć się kolejne zgrupowanie, będące fazą przygotowań do turnieju w Austrii. Sponsor reprezentacji, firma Cimber Sterling traci już nerwy.
- Bardzo trudno mi sobie wyobrazić, abyśmy byli nadal głównym sponsorem drużyny narodowej, jeśli nawet dojdzie do porozumienia do 12 września. Jeżeli chodzi o mistrzostwa Europy, które rozpoczną się w Austrii w styczniu, nie wiemy, co nastąpi w efekcie konfliktu i kto może reprezentować Danię w czasie finałów - stwierdził otwarcie Bjarne Rasmussen, dyrektor ds. marketingu Cimber Sterling.
Władze DHF oraz sponsorzy chcą, aby wyjście z trudnej sytuacji zostało znalezione do 12 września. Jednak zawodnicy nie zamierzają na razie zmienić swojego stanowiska. W związku z tym pojawiają się sugestie, iż na mistrzostwa Starego Kontynentu może pojechać kadra oparta w dużej mierze na juniorach...