Początek spotkania należał do podopiecznych Jerzego Szafrańca. Zagłębie przez kwadrans prowadziło różnicą jednej-dwóch bramek. Na pierwsze prowadzenie w meczu Lubeka wyszła w 16. minucie, kiedy rzut karny wykorzystał Tomasz Tłuczyński. W 24. minucie beniaminek Bundesligi wygrywał 11:9, ale niespełna pięć minut później Zagłębie doprowadziło do remisu i wyszło na prowadzenie 13:12. Ostatnie bramki w tej części spotkania były autorstwa zawodników Lubeki i do przerwy było 15:13 dla niemieckiej drużyny.
Na początku drugiej połowy Zagłębie odzyskało prowadzenie. W 37. minucie podopieczni Jerzego Szafrańca wygrywali 19:17. Dwubramkowa przewaga utrzymywała się do 40. minuty, wtedy do głosu doszli zawodnicy Lubeki. W 47. munucie był jeszcze remis po 22, ale ostatnie fragmenty gry należały już do "czerwono-czarnych". Lubeka systematycznie powiększała przewagę, która ostatecznie wyniosła cztery bramki. Zagłębie przegrało z Lubeką 25:29, ale na tle wyżej notowanej drużyny zaprezentowało się z bardzo dobrej strony. Na parkiecie zaprezentowali się nowi zawodnicy, którzy udowodnili, że mogą być dużym wzmocnieniem drużyny w zbliżającym się sezonie.
- Przegraliśmy, ale możemy być zadowoleni ze swojej gry. Myślę, że jeśli ten sparing odbył by się trochę później moglibyśmy pokusić się o wygraną. Najważniejsze, że mogliśmy sprawdzić się na tle, tak dobrej drużyny jaką jest Lubeka i wypadliśmy całkiem dobrze - mówił po meczu Tomasz Kozłowski.
MKS Zagłębie Lubin - TuS N-Lübbecke 25:29 (13:15)
Zagłębie: Malcher, Świrkula - Adamczak Paweł 1, Adamczak Piotr, Kozłowski 4, Obrusiewicz 3, Niedośpiał 1, Orzłowski 6, Steczek, Morawski 4, Kieliba 1, Nowak, Yakovlev 1, Jarowicz 2, Fabiszewski 1, Tomczak 1, Klimczak, Woźniczka.
N-Lübbecke: Blazicko, Putera - Bartsch, Wiese, Siódmiak 1, Jurecki 5, Hansen 2, Niemeyer 3, Tesch A., Tesch O. 3, Felixson 1, Tłuczyński 7, Olafsson 3, Remer 1, Fredrich1, Rui 2.