PGNiG Superliga. Udany debiut Roberta Lisa. Azoty Puławy pewnie wygrały z Energą MKS-em Kalisz

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Andrij Akimienko (z piłką)
Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Andrij Akimienko (z piłką)
zdjęcie autora artykułu

Azoty Puławy wygrały z Energą MKS-em Kalisz 36:22 w 18. kolejce PGNiG Superligi. Już po kilku minutach puławianie uzyskali kilka bramek przewagi, a potem spokojnie kontrolowali przebieg spotkania.

Za grę w obronie w pierwszych minutach trzeba pochwalić obie ekipy. Dotyczy to zwłaszcza puławian, którzy przez ponad dziesięć minut nie pozwolili sobie na utratę bramki (6:2 w 14. minucie). Inna sprawa, że często zawodzili sami gracze Energa MKS-u pudłując w kilku rzutach. Dobrze bronił też golkiper z Puław Wadim Bogdanow. Co prawda goście przełamali ten impas, ale wciąż mieli kilka goli straty do rywali. Mieli też problem z wykorzystywaniem gry w przewadze.

Po dwudziestej minucie meczu nastąpił kolejny przestój kaliszan. Azoty zmieniły system w obronie, grając z wysuniętym Wojciechem Gumińskim, który udanie dezorganizował akcje przeciwników. Przewaga gospodarzy wzrosła do ośmiu trafień. Ich nowy trener - Robert Lis - zaczął rotować składem na skrzydłach i rozegraniu. Do przerwy puławianie osiągnęli prawie 90 procent skuteczności rzutów. W szeregach gości wyróżnić trzeba Mateusza Góralskiego, który zdobył niemal połowę bramek zespołu.

Po zmianie stron kaliszanie wciąż nie radzili sobie w grze ofensywnej, sporo było w tym elemencie nieporozumień. Kolejne rzuty odbijał Bogdanow. Za to skuteczność ataku gospodarzy jeszcze wzrosła. W 38. minucie wynik brzmiał już 24:12. Dopiero wtedy podopieczni trenera Tomasza Strząbały pokazali kilka składnych i zakończonych bramką akcji. Na odwrócenie losów meczu nie mieli jednak najmniejszych szans.

Zobacz także: PGNiG Superliga: Lars Walther zwolniony z Azotów Puławy --> Reprezentant Polski w Azotach Puławy --> PGNiG Superliga:

KS Azoty Puławy - Energa MKS Kalisz 36:22 (16:9)

Azoty: Bogdanow, Zembrzycki - Akimenko 7/3, Łangowski, Podsiadło 3, Przybylski 2, Jurecki 3, Szyba 2, Kowalczyk 3, Gumiński 4/3, Dawydzik 5, Rogulski 6/2, Seroka, Jarosiewicz, Bachko 1 Karne: 8/8 Kary: 10 min. (Dawydzik - 4 min., Podsiadło, Przybylski i Rogulski - po 2 min.) Czerwona kartka: Antoni Łangowski (w 10. minucie za faul)

Energa MKS: Zakreta, Krekora - Krępa 1, Kacper Adamski 3, Kamyszek 2, Kus, Drej, Misiejuk 1, Góralski 7/1, Szpera 2, K. Pilitowski 3/2, M. Pilitowski 3, Czerwiński, Makowiejew, Kamil Adamski Karne: 3/4 Kary: 12 min. (Szpera - 4 min., Krepa, Kamyszek, Kacper Adamski i Kus - po 2 min.)

Sędziowie: Kamil Dąbrowski oraz Paweł Staniek (Kielce) Delegat ZPRP: Marek Baranowski (Warszawa)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Floyd Mayweather Jr ćwiczy, a pieniądze lecą z nieba

Źródło artykułu:
Czy Energa MKS Kalisz przeżywa kryzys?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)