W pierwszym meczu miejscowy Grunwald pokonał Wolsztyniaka Wolsztyn 27:21. Drugie spotkanie turnieju zaplanowane było na godzinę 12:00. Beniaminek ekstraklasy, Nielba miała zmierzyć się z ASPR Zawadzkie. Niestety okazało się, że przeciwnik wągrowieckiego zespołu nie pojawi się w stolicy Wielkopolski. Przyjazd na turniej osłabionej przez kontuzje i choroby drużyny ASPR-u nie mógł dojść do skutku. Na szczęście gospodarze zawodów stanęli na wysokości zadania i szybko zorganizowali zastępstwo. Przeciwnikiem żółto-czarnych zostało II-ligowe Szczypiorno Kalisz.
Mecz Nielba - Szczypiorno rozpoczął się z około godzinnym opóźnieniem. Początek spotkania był udany dla graczy MKS-u. W 4 minucie dzięki trafieniu wągrowieckiego rozgrywającego, Dawida Przysieka żółto-czarni prowadzili 4:1. Wydawać by się mogło, że beniaminek ekstraklasy będzie powiększał swoją przewagę, jednak drużyna z Kalisza zaczęła odrabiać straty. W 16 minucie Szczypiorno przegrywał już tylko jedną bramką (6:5). Kilka minut później był już remis. Na minutę przed końcem na tablicy wyników ponownie widniał wynik remisowy 12:12. Pierwsza odsłona meczu zakończyła się wynikiem 15:13 dla nielbistów.
W czasie przerwy gracze Nielby otrzymali ostrą reprymendę od swojego szkoleniowca, który wyraźnie nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Mocne słowa Edwarda Kozińskiego musiały podziałać na drużynę, ponieważ piłkarze z Wągrowca po zmianie stron poprawili się we wszystkich elementach gry. Wągrowczanie pewnie zwyciężyli przeciwnika 36:24. Jak wyjaśniał Paweł Galus, II trener Nielby: pierwszy mecz traktowany był w sposób ulgowy - przez dużą część grały rezerwy - stąd taki, a nie inny przebieg.
W spotkaniu dwóch pokonanych drużyn: Wolsztyniaka i Szczypiorna lepsi okazali się gracze z Kalisza, którzy wynikiem 33:31zapewnili sobie III miejsce. W finale bez niespodzianek - faworyt turnieju, Nielba łatwo pokonała poznański Grunwald 32:20. Beniaminek ekstraklasy poważnie podszedł do tego spotkania. Po kwadransie gry drużyna Kozińskiego prowadziła już 8:2. Niestety w pierwszych minutach meczu odnowiła się kontuzja stopy Janusiewicza. Jego ewentualna nieobecność w pierwszym meczu ligowym byłaby dużym osłabieniem dla zespołu.
Kolejne minuty spotkania Nielba - Grunwald nie przyniosły znaczących zmian w obrazie gry. Beniaminek ekstraklasy kontrolował przebieg spotkania do samego końca. Zwycięstwo nad Wojskowymi 32:20 zostało jednak okupione kontuzją jednego zawodnika oraz kilkoma drobnymi urazami innych. Do pierwszego meczu w ekstraklasie piłkarzom z Wielkopolski pozostało już niewiele czasu. Mamy w tej chwili ostatnie szlify przed ligą. Nasze treningi są zdecydowanie krótsze. Zajęcia wieczorne zostały skrócone i trwają tylko półtora godziny. Jeśli chodzi o treningi poranne to podejmiemy jeszcze decyzję ile będzie ich w przyszłym tygodniu - informuje Paweł Galus.
- Turniej w Poznaniu miał za zadanie jeszcze bardziej skonsolidować zespół przed zbliżającym się sezonem. I spełnił tą rolę w 100 procentach. Trener Edward Koziński chciał mieć pełne rozeznanie co do formy poszczególnych zawodników, ich przydatności dla zespołu. Nasz szkoleniowiec miał możliwość sprawdzenia różnych rozwiązań taktycznych - podsumowuje prezes MKS Nielba Wągrowiec, Jerzy Kasprzak.
Piątego września w Wągrowcu nielbiści zmierzą się z Azotami Puławy. Czy zespół zdoła podleczyć kontuzje i drobne urazy? Czas pokaże. Na pewno zawodników z Wielkopolski nie będzie trzeba szczególnie motywować do meczu. Będzie to ich pierwsze, historyczne spotkanie w ekstraklasie przed własną publicznością.
Nielba Wągrowiec - Szczypiorno Kalisz 36:24 (15:13)
Nielba: Głębocki, Konczewski, - Gierak 6, Kasprzak 5, Szulc 4, Krajewski 4, Płócienniczak 3, Przysiek 3, Świerad 3, Witkowski 2, Borek 2, Siódmiak 2, Białaszek 1, Matłoka 1.
Nielba Wągrowiec - Grunwald Poznań 32:20 (16:8)
Nielba: Głębocki, Konczewski - Gierak 8, Przysiek 6, Szyczkow 3, Świerad 3, Płócienniczak 3, Białaszek 2, Siódmiak 2, Krajewski 2, Witkowski 2, Szulc 1, Kasprzak 0, Matłoka 0.
