Co za emocje. Nerwy kielczan do ostatniej sekundy!

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Alex Dujshebaev
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Alex Dujshebaev

To nie był najlepszy mecz w wykonaniu Łomży Vive - z perspektywy kielczan najważniejszy jednak jest fakt, że mistrzowie Polski pokonali na wyjeździe Motor Zaporoże 26:25 i do kraju wrócą z kompletem punktów.

Kielczanie zaczęli od prowadzenia, ale pierwsze minuty w ich wykonaniu wcale nie były idealne. Żółto-biało-niebiescy nie ustrzegli się błędów i tylko dzięki doskonałej postawie Mateusza Korneckiego w bramce, utrzymywali przewagę nad rywalami. Mistrzowie Polski szczególnie źle spisywali się z linii siódmego metra - nie minął kwadrans spotkania, a zmarnowali aż cztery rzuty karne.

W grze szczypiornistów Łomży Vive panował chaos. Kielczanie nie potrafili postawić kropki na "i" i zbudować większego prowadzenia. Zaporożanie nie pokazywali nic nadzwyczajnego, a jednak cały czas utrzymywali kontakt z przyjezdnymi.

W postawie żółto-biało-niebieskich brakowało błysku - szczególnie w ofensywie. W ataku kielczanie popełniali masę błędów, wyglądali na zdekoncentrowanych i mieli spore problemy ze skutecznością. Tymczasem zawodnicy Motoru poczuli, że są w stanie wyrwać gościom punkty i konsekwentnie walczyli o doprowadzenie do remisu - udało im się to już w 34. minucie spotkania i chociaż zostali ukarani dwiema czerwonymi kartkami, ani myśleli się poddawać.

ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet

Sytuacja mistrzów Polski robiła się nieciekawa - na nieco ponad pięć minut przed ostatnią syreną na prowadzenie wyszli zaporożanie i margines błędu kieleckiej siódemki zmalał niemal do zera.

W ofensywie zawodnikom z województwa świętokrzyskiego brakowało lidera, nie pomógł też fakt, że z dziewięciu podyktowanych rzutów karnych podopieczni Tałanta Dujszebajewa zmarnowali aż siedem. Na dodatek żółto-biało-niebiescy nie mieli pomysłu na zastopowanie Aidenasa Malasinskasa - autora dziewięciu trafień dla Motoru.

Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca - wojnę nerwów lepiej przetrwali jednak szczypiorniści z Kielc, wygrywając 26:25.

HC Motor Zaporoże - Łomża Vive Kielce 25:26 (13:14)

Komentarze (67)
avatar
Czarcik
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mecz wygrany i tyle. A wcale źle nie graliśmy. Bramkarze mieli lepsze statystyki od przeciwnika. Obrona tez w miarę. Atak wbrew opiniom też dobrze. Owszem mało rzutów z drugiej linii ale były p Czytaj całość
endriu122
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A durnota dalej robi z gęby trampka po sezonie.......:) 
avatar
kck
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@Wiślak zks: Rok temu, jak was rozstawiono to mieliście względnie łatwą grupę bo de facto byliście rozstawieni, zajeliście 1 m-ce i łatwiejszą drogę do F4 np. MAHB tłukł się chyba z Magdeburgie Czytaj całość
Wiślak zks
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
@kck , a nie zwróciłeś uwagi na to, że w koszykach 1-3 są wyłącznie drużyny, które bezpośrednio dostały się do LE, a w koszykach 4-6, te które grały w kwalifikacjach. Jak więc Wisła mogła trafi Czytaj całość
Wiślak zks
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
@Miasto mistrzów - Kielce, ale 7/9 w meczu z ogórasami? Hegemon?