Do 50. minuty mecz w Elblągu był wyrównany. Później jednak do głosu doszedł Eurobud JKS Jarosław. - Był to mecz walki, graliśmy bramka za bramkę. Znów było za dużo strat z naszej strony i błędów własnych. Eurobud JKS to wykorzystywał i rzucał łatwe bramki z kontry. To, co założyliśmy sobie przed meczem było realizowane i gra w obronie funkcjonowała - powiedział Marcin Pilch, trener EKS Startu.
- Druga połowa pokazała, że mamy problemy w ataku i w grze w przewadze. Nie potrafimy tego wykorzystać i na tym poziomie jeśli tracimy bramki w przewadze lub ich nie rzucamy, ciężko wygrać mecz z 18 bramkami na koncie. Kluczem do sukcesu jest zdobywanie bramek, trzeba ich zdobyć więcej od przeciwnika. Szkoda porażki różnicy sześciu bramek, ten mecz mógł ułożyć się troszkę inaczej - dodał Pilch.
Zawodniczki z Elbląga żałują tego, że nie były skuteczne w ofensywie. - Nie potrafiłyśmy skończyć wypracowanych akcji. Wynik pokazuje, że pierwsza połowa nie była dobra w obronie. W drugiej popełniłyśmy w niej kilka błędów, ale najwięcej było ich w ataku. Nie potrafiłyśmy kończyć akcji i podać piłki do skrzydła - oceniła Joanna Wołoszyk.
Eurobud JKS wygrał różnicą sześciu bramek, jednak to zwycięstwo wcale nie przyszło łatwo temu zespołowi. - Przed meczem w Elblągu wiedziałem, że będzie to inny mecz niż przedsezonowy sparing. Start zanotował duży progres w porównaniu do okresu przygotowawczego, została wykonana fajna praca z tymi dziewczynami. Pierwszą połowę rozegraliśmy poniżej własnych standardów. W drugiej pokazaliśmy, że mamy bardziej doświadczone zawodniczki, które są trochę mocniejsze od rywalek i wygraliśmy to spotkanie, jednak do 50. minuty mecz był wyrównany - stwierdził trener Reidar Moistad.
- To był ciężki mecz. Wiedziałyśmy, że będzie ciężko, bo Start to młody zespół, który uczy się grania i z takim rywalem zawsze ciężko się gra. Nie wiadomo czego spodziewać się od młodzieży. Teraz chwilę od klubowego grania odpocznę i wrócimy z nową energią na mecz z KPR-em Kobierzyce - podsumowała Magda Balsam, zawodniczka klubu z Podkarpacia.
Czytaj także:
Łomża Vive wyjawia swoje tajemnice
Wielki klub znalazł pogromcę w Lidze Mistrzów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!