Zawodniczki Suzuki Korony Handball Kielce od momentu promocji do PGNiG Superligi Kobiet czekały na wygraną. - Byliśmy pod respiratorem i delikatnie nas odpięli, bo mamy trzy punkty. Gdybyśmy przegrali, to by nas odpięli i byłoby potwierdzenie zgonu. To ważne trzy punkty dla nas, co było widać po radości dziewczyn - powiedział Paweł Tetelewski.
- Długo na to pracowaliśmy. Nie jest łatwo tak czekać na zwycięstwo, na co dzień jestem pod wrażeniem, że te dziewczyny zaciskają zęby i pracują. Mam nadzieję, że w większym składzie, bez przeziębień będziemy mogli zacząć wspólnie trenować i nazwiska jakie mamy na papierze, będą na parkiecie - dodał trener Suzuki Korony Handball.
Głód wygranej w Kielcach był olbrzymi. - Zdecydowanie czekałyśmy na to zwycięstwo. Jesteśmy mega zadowolone, może w końcu puści blokada i będziemy zdobywać punkty. Ta wygrana jest bardzo ważna. Ta radość, to fajne uczucie. Dziękujemy kibicom za doping, byłyśmy bardzo zmobilizowane i się udało - przyznała Wiktoria Gliwińska.
Za MVP spotkania uznana została Patrycja Chojnacka. - Chciałam bardzo podziękować za wyróżnienie, cała drużyna pracowała na trzy punkty. Doskonale zdawałyśmy sobie sprawę jak jest to ważny mecz. Walczyłyśmy do ostatnich minut i mamy pierwsze punkty. Było w końcówce meczu dużo straconych piłek, co było spowodowane dużymi nerwami, ale najważniejsze jest to, że rozstrzygnęłyśmy mecz na naszą korzyść - stwierdziła uradowana bramkarka.
Seria porażek była bolesna. - Przegrywanie kilkunastu meczów z rzędu jest bardzo ciężkie. Nie pamiętam kiedy wygrałam mecz i to wspaniałe uczucie. Sportowiec zawsze chce wygrywać. W końcu się odblokowałyśmy i zaczniemy wygrywać. Życzę tego sobie, całej drużynie i kibicom, którzy przychodzą na mecze - podkreśliła Chojnacka.
Czytaj także:
Znamy kolejnego rywala Polaków
Kolejne zakażenie u Niemców
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"