W sobotę naprzeciw siebie stanęli dwaj beniaminkowie męskiej ekstraklasy. Oba zespoły za swój podstawowy cel stawiają sobie utrzymanie w elicie. Jak więc łatwo się domyślić wynik tego spotkania był niezwykle istotny dla tych drużyn. Zawodnicy Nielby, którzy w spotkaniu inaugurującym sezon z Azotami Puławy byli niezwykle bliscy wywalczenia punktów do Zabrza jechali bardzo zdeterminowani. Zabrzanie natomiast po przegranej z Wisłą Płock chcieli pokazać, iż na własnym parkiecie będą niezwykle groźną drużyną. Więcej atutów w sobotę po swojej stronie okazali się mieć gracze z Wielkopolski, którzy zainkasowali niezwykle cenne dwa punkty.
- W pierwszej połowie graliśmy nerwowo. Popełnialiśmy dużo błędów. Druga wyglądała już zupełnie inaczej. Wiele pomogła nam męska rozmowa w szatni - ocenił spotkanie zawodnik Nielby Wągrowiec, Łukasz Białaszek.
Szczypiorniści Nielby Wągrowiec w kolejnym spotkaniu zmierzą się z AS-BAU Śląskiem Wrocław. W minionym sezonie w ramach rozgrywek I ligi Nielbiści dwukrotnie pokonali rywali z Wrocławia. Zapewne w rozgrywkach elity podopieczni Edwarda Kozińskiego będą chcieli powtórzyć ten wynik i wywalczyć kolejne ważne punkty.
- Do każdego meczu podchodzimy tak samo. Każdy mecz chcemy wygrać i nie ma to dla nas znaczenia czy mamy zmierzyć się z Wisłą Płock czy NMC Powen. Jesteśmy beniaminkiem i musimy walczyć z każdym. Tok przygotowań jest zawsze taki sam. Tak więc jakkolwiek prezentują się nasi rywale tak my staramy się grać na maksimum możliwości - powiedział Łukasz Białaszek.