W tym artykule dowiesz się o:
Spośród potencjalnych rywali swojego faworyta bez większego wahania wskazał Tomasz Rosiński: - Wiadomo, i Kiel i Barcelona to uznane marki, dlatego po cichu liczymy, że naszym rywalem będzie Hamburg. Zagramy jednak z tym zespołem, do którego przydzieli nas los i nie poddamy się - zapowiada "Rosa".
Wyrobionego zdania na temat rywala w decydującej fazie Ligi Mistrzów nie ma natomiast chorwacki skrzydłowy kielczan, Manuel Strlek: - W Final Four każdy zespół jest bardzo dobry, dlatego nie wiem, nie ma znaczenia na kogo trafimy. Musimy się postarać zagrać najlepiej jak potrafimy. Tylko wtedy uda się nam wygrać - stwierdził "Manu".
Nie grający w niedzielnym rewanżu z Metalurgiem Skopje Bartłomiej Tomczak jest zdania, że kielecki zespół w głównej mierze powinien skupić się na własnych przygotowaniach, a nie na konkretnym rywalu. - Myślę, że obojętnie na kogo trafimy, to będzie przecież jedna z czterech najlepszych drużyn w Europie. Ważne jest to, żeby patrzeć na siebie, patrzeć na to jak się gra. Mam nadzieję, że obojętnie na kogo trafimy to stworzymy dobre widowisko i powalczymy z tym zespołem - powiedział.
Swoich wymarzonych rywali szybko wskazują Rastko Stojković i Kamil Buchcic. Serbski kołowy mówi: - Na razie jest mi to obojętne. Ale jeśli mam wybrać, to może Hamburg. Młody golkiper, który niedzielny rewanżowy mecz z Metalurgiem oglądał z ławki rezerwowych odpowiedział: - Ja chciałbym Barcelonę. Można tak powiedzieć, że to trochę sympatia z piłki nożnej.
Wybór rywala w turnieju Final Four Ligi Mistrzów nie ma znaczenia dla prawoskrzydłowego Vive Targów Kielce, Ivana Cupicia. - Każdy zespół, który się tam dostaje ma spore szanse na wygranie całego turnieju. To najlepsze drużyny w europejskim handballu. Musimy się przygotować najlepiej jak potrafimy. Tak jak przez cały sezon Ligi Mistrzów, musimy dać z siebie wszystko - stwierdził "Cupko".
Podobnego zdania jak Ivan Cupić był jego konkurent do gry na prawym skrzydle, Thorir Olafsson. - W tej chwili nie ma to znaczenia. Możemy trafić na Barcelonę, Kiel czy Hamburg, a to zespoły będące na bardzo wysokim poziomie, tak jak my. Postaramy się tam o dobry wynik i miejmy nadzieję, dostaniemy się do finału - powiedział Islandczyk.
Ciekawą opinią podzielił się natomiast środkowy rozgrywający kielczan, Uros Zorman: - Nie jesteśmy na pozycji, by wybierać. Jedziemy tam po raz pierwszy, a te pozostałe zespoły będą tam grały po raz kolejny. Dla nas to nie ma znaczenia, natomiast każdy z tych zespołów będzie z pewnością chciał wylosować nas. Zapewne myślą, że jesteśmy najsłabsi, ale mamy silny zespół, mamy też swoje marzenia, cele, by czegoś tam dokonać. To będzie ich problem, bo to oni będą faworytami. To tylko jeden mecz, więc możemy dokonać wszystkiego - stwierdził Słoweniec.
Opinie Ivana Cupicia i Thorira Olafssona podzielił Venio Losert: - Nie ma to znaczenia. Każdy zespół grający w Final Four może wygrać Ligę Mistrzów, wszyscy są świetni, więc obojętne jest z kim będzie grał. Najważniejsze będzie korzystać i cieszyć się z tego, że jesteśmy w największym turnieju piłki ręcznej w Europie - stwierdził chorwacki golkiper.
- Zdecydowanie chciałbym się spotkać z HSV Hamburg. Nie jest to jednak w żadnym wypadku powiedziane, że jest to słaby rywal - mówi Mateusz Jachlewski. "Siwy" liczy na uniknięcie faworyzowanych THW Kiel i FC Barcelony Intersport i tym samym łatwiejszą ewentualną drogę do finału Ligi Mistrzów.
Wskazania swojego wymarzonego rywala unikał kapitan reprezentacji Polski, Sławomir Szmal. - Będziemy czekać na wyniki. Ja zdaję się na los - powiedział, dodając: - Dla nas to taka trochę misja "impossible". Wszystko się może zdarzyć. Na pewno nie jedziemy tam jako faworyt, ale niespodzianki w sporcie są częste.
Losowanie par półfinałowych turnieju Final Four Ligi Mistrzów odbędzie się w czwartek (02.05.2013) o godz. 11:30. Portal SportoweFakty.pl zaprasza na relację na żywo z tego wydarzenia!