Rio 2016: Nieobliczalna Brazylia na drodze szczypiornistów
Brazylijczycy będą pierwszymi rywalami polskich szczypiornistów w grupie B turnieju olimpijskiego. Zdaniem ekspertów, gospodarze mogą sprawić na igrzyskach niejedną niespodziankę.
Brazylijscy szczypiorniści na arenie międzynarodowej do tej pory nie zachwycali.
Tylko raz udało im się przedrzeć do najlepszej szesnastki mistrzostw świata (2013 rok). Ograli wówczas Argentynę, Tunezję, Czarnogórę. Niewiele brakło, by sprawili sensację w 1/8 finału z Rosją. Tylko dzięki świetnej postawie Siergieja Gorboka to Sborna przeszła dalej (27:26). W igrzyskach olimpijskich także bez znaczących osiągnięć. Tylko raz w czterech startach załapali się do dziesiątki.
W mistrzostwach Ameryki Canarinhos regularnie meldowali się w finale. Nie mogli przełamać hegemonii Argentyńczyków i dopiero w 2016 roku udało im się sięgnąć po pierwszy złoty medal od 2008 roku. Tym razem w decydującej rozgrywce czekali Chilijczycy. Rywale nie mogli znaleźć sposobu na obrotowego Alexandro Pozzera i tytuł zgarnęli Brazylijczycy (28:24).
Pomimo przeciętnych wyników, eksperci przestrzegają przed gospodarzami igrzysk. - Uważałbym na Brazylię. Grają u siebie i mogą być taką rewelacją jak Katar na zeszłorocznych mistrzostwach świata - ostrzega trener Wojciech Nowiński. Zespół przechodzi przemianę pokoleniową i notuje coraz lepsze wyniki w starciach z Europejczykami. W 2015 roku wygrali przecież w Krakowie i Katowicach z Rumunią, Egiptem i Polską. Kilku z Canarinhos to gracze o uznanej renomie na Starym Kontynencie.