W tym artykule dowiesz się o:
Powrót pani kapitan
354 dni czekała na powrót Kudłacz-Gloc reprezentacja Polski. Ikona naszego żeńskiego szczypiorniaka, najwybitniejsza piłkarka ręczna w blisko 100-letniej historii, pod koniec 2016 roku poinformowała, że spodziewa się dziecka. Bez niej drużyna w ciągu roku rozegrała 15 meczów. Teraz pani kapitan wraca na pokład i wskazuje drużynie kierunek podróży - igrzyska Tokio 2020.
Krowicki stawia na "swoje"
Na pokładzie kadry na Kudłacz-Gloc czekały dobrze znane twarze. Selekcjoner Leszek Krowicki, od kiedy w lipcu 2016 roku objął drużynę i zapowiedział jej przebudowę, regularnie stawia na sprawdzoną grupę zawodniczek. Trzon kadry przez rok nie uległ praktycznie żadnym zmianom - w bramce standardowe trio tworzą Weronika Gawlik, Adrianna Płaczek i Weronika Kordowiecka, na kole gra Joanna Drabik, a z drugiej linii bramki wraz z panią kapitan zdobywać mają Kinga Achruk i Monika Kobylińska.
Rotacja tylko na skrzydłach
Jedyne roszady Krowicki wprowadza wśród skrzydłowych. Tu pewną pozycję ma wyłącznie Kinga Grzyb, która w ostatnim roku była zresztą jedną z kluczowych twarzy kadry. O pozostałe trzy miejsca - dwa na prawym skrzydle i rolę zmienniczki Grzyb - walczy spora grupa zawodniczek. Przed nadchodzącymi meczami eliminacji Krowicki wśród leworęcznych postawił na Anetę Łabudę i Katarzynę Janiszewską, a numerem dwa na lewej flance ma być Daria Zawistowska.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga. Tak się zdobywa uznanie! Efektowne "wrzutki" Wybrzeża Gdańsk (WIDEO)
Początek drogi
Tak wyselekcjonowany skład staje u progu drogi do igrzysk w Tokio. To właśnie z myślą o tej imprezie Krowicki został wybrany trenerem rok temu. Choć pierwszą szansę wywalczenia kwalifikacji jego zespół będzie miał dopiero na mistrzostwach świata w 2019 roku, to istotne jest, by kadra awansowała na rozgrywane rok wcześniej Euro. Wynik wywalczony na tym turniej zadecyduje bowiem o rozstawieniu w eliminacjach do mistrzostw świata. Biało-Czerwone mają więc o co walczyć.
Stare znajome
Walkę stoczą z dobrze znanymi sobie rywalkami. Eliminacje zmagania zespół otworzy środowym meczem z Włoszkami, z którymi pięć lat temu z powodzeniem (wygrane 32:11 i 39:12) grał w prekwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2013. W niedzielę kadrę czeka z kolei starcie ze Słowaczkami, które w ciągu ostatniego roku przegrały z Biało-Czerwonymi czterokrotnie.
Kluczowe rozstrzygnięcia zapadną jednak na wiosnę. Wtedy Polki dwukrotnie zagrają z faworytem grupowych zmagań, Czarnogórą. To rywal solidny, ale już nie tak silny jak kilka lat temu. I będący w zasięgu naszych pań.