W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Adam Malcher (KPR Gwardia Opole)
Który to już raz w tym sezonie "Jogi" został bohaterem Gwardii? Stal Mielec postawiła opolanom bardzo trudne warunki, ale reprezentant Polski zgasił zapędy przyjezdnych. Nie dość, że odbijał ważne piłki po przerwie, to jeszcze inicjował kontry, po których Gwardziści powiększali przewagę. Zawodnicy Rafała Kuptela wygrali 33:27 i poprawili sobie humory po klęsce w Elblągu. A Malcher? Po prostu zrobił to, do czego nas przyzwyczaił w tym sezonie.
W siódemce: po raz trzeci Dlaczego? Obronił Gwardię przed mielczanami
Lewoskrzydłowy: Przemysław Krajewski (KS Azoty Puławy)
Strzelec wyborowy. Na taki występ reprezentant Polski czekał od kilku kolejek. Na parkiecie w Kwidzynie niemal zawsze był w centrum wydarzeń. Biegał do kontr, dokładał bramki ze skrzydła, brał się za rozgrywanie, a gdy zawiedli koledzy, podszedł do karnego i przełamał złą passę puławian. Przez większość spotkania bezbłędny. Mecz zakończył z dorobkiem dziewięciu bramek (80 proc. skuteczności). Znakomici bramkarze MMTS-u nie zdziałali wiele w rywalizacji z Krajewskim (29:27).
W siódemce: po raz drugi Dlaczego? Najlepszy ligowy występ Krajewskiego od kilkunastu tygodni
Lewy rozgrywający: Bartosz Konitz (Sandra Spa Pogoń Szczecin)
- Na razie nie widzę siebie w tej kadrze - mówił niedawno. Być może na odtrąbienie triumfalnego powrotu rozgrywającego jeszcze za wcześnie, ale po kilku miesiącach pikowania były reprezentant Polski powoli dochodzi do optymalnej dyspozycji. Konitz rozegrał najlepszy mecz od października, kiedy to wrócił na parkiet po wielomiesięcznej pauzie.
W wygranym 25:23 spotkaniu z KPR RC Legionowo Konitz rzucił aż osiem bramek, choć początkowo obserwował boiskowe wydarzenia z poziomu ławki rezerwowych. Brał na siebie odpowiedzialność za finalizowanie akcji i trafiał do siatki w kluczowych momentach. Obsługiwał podaniami partnerów z zespołu, sprawdzał się w defensywie. Na takiego Konitza liczą w Szczecinie. Kontuzja barku odeszła w niepamięć.
W siódemce: po raz pierwszy Dlaczego? Powrót do żywych i osiem goli z KPR RC Legionowo
Środkowy rozgrywający: Ołeksandr Kirilenko (SPR Stal Mielec)
Znakomite występy Kirilenki stają się regułą. Właściwie co kolejkę Ukrainiec ociera się o najlepszą siódemkę. Tym razem konkurencja została daleko w tyle. Rozgrywający z Mielca otarł się o perfekcję. W pierwszej połowie w pojedynkę utrzymywał Stal w grze, zapewniając swojemu zespołowi aż 7(!) z 13 bramek. Większość po spektakularnych rzutach z podłoża.
Po przerwie jeszcze trzy razy pokonał Malchera, który miał na rozkładzie wszystkich, tylko nie Kirilenkę. Pod koniec przegranego spotkania (27:33) z Gwardią Opole we znaki dało się zmęczenie, ale pomimo skurczów dograł mecz do końca. Po roku w Polsce Ukrainiec stał się jednym z najlepszych reżyserów gry PGNiG Superligi. Kwestią czasu wydaje się zainteresowanie silniejszych klubów, ale Kirilenko znakomicie czuje się w Mielcu i nie ma raczej zamiaru opuszczać Podkarpacia.
W siódemce: po raz trzeci, raz na ławce Dlaczego? Niemal bezbłędny występ w Opolu (100 proc. skuteczności!)
Prawy rozgrywający: Paweł Paczkowski (Vive Tauron Kielce)
Reprezentant Biało-Czerwonych trzyma poziom od początku rozgrywek. Z rytmu nie wybiły go nawet kontuzje. Po niedawnym urazie łokcia nie ma już śladu. W meczu z Sandra Spa Pogonią Szczecin (29:23) spędził na parkiecie sporo minut, bowiem w szeregach mistrzów Polski zabrakło Krzysztofa Lijewskiego. Ale Paczkowskiemu to nie przeszkadzało. Już po kilku minutach spotkania miał na koncie pięć trafień. Do końca meczu jeszcze trzy razy pokonał szczecińskich bramkarzy i został najlepszym strzelcem spotkania.
W siódemce: po raz trzeci Dlaczego? Osiem bramek z Sandra Spa Pogonią Szczecin
Prawoskrzydłowy: Arkadiusz Moryto (Zagłębie Lubin)
6, 5, 7, 12. To liczby Moryto po powrocie ze styczniowych mistrzostw świata. Skrzydłowy lubinian jest jednym z niewielu jasnych punktów zawodzącego Zagłębia. Rewelacyjny 19-latek w Piotrkowie Trybunalskim rzucił beniaminkowi PGNiG Superligi 12 goli (w tym pięć z karnych) i wyrównał rekord sezonu. Świeżo upieczony kadrowicz poprowadził Zagłębie do pierwszego od 27 listopada ligowego zwycięstwa (28:27). Przy okazji, przesunął się na czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców.
W siódemce: po raz trzeci Dlaczego? Wyrównany tegoroczny rekord ligi (12 bramek)
Obrotowy: Damian Krzysztofik (Chrobry Głogów)
Zimowa przerwa dobrze zrobiła zawodnikom Chrobrego Głogów - niezły, choć przegrany mecz w Puławach, zwycięstwo z KPR RC Legionowo, sukces z nieprzewidywanym Wybrzeżem (33:28) i awans na trzecie miejsce w tabeli grupy granatowej. W swoim trzecim spotkaniu ligowym w 2017 roku na dobre obudził się Damian Krzysztofik. Po poprzednich, mniej efektownych występach, tym razem pokazał, czemu uznaje się go za czołowego obrotowego ligi. Pięciokrotnie skierował piłkę do bramki gdańszczan, zapisując na swoim koncie m.in. ważne trafienia po przerwie.
W siódemce: po raz trzeci Dlaczego? Pięć goli z Wybrzeżem Gdańsk
Ławka rezerwowych:
Bramkarz: Marcin Wichary (Orlen Wisła Płock) Lewoskrzydłowy: Rafał Biegaj (Chrobry Głogów) Lewy rozgrywający: Aleksandr Tatarincew (NMC Górnik Zabrze) Środkowy rozgrywający: Maciej Tokaj (NMC Górnik Zabrze) Prawy rozgrywający: Witalij Titow (KPR RC Legionowo) Prawoskrzydłowy: Mateusz Góralski (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski) Obrotowy: Arkadiusz Bosy (Sandra Spa Pogoń Szczecin)