Siódemka 4. kolejki PGNiG Superligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jak co kolejkę, razem z nc+ i portalem "Kocham Ręczną", wybraliśmy najlepszych zawodników czwartej serii gier w PGNiG Superlidze. Nie zabrakło stałych bywalców zestawienia.

1
/ 7

Furorę robił ostatnio Marcin Wichary, ale trener Piotr Przybecki ma trzech równorzędnych bramkarzy i w każdej chwili jeden z nich może "odpalić". Tak też stało się w przypadku Węgra.

Z Borbelym bez żalu pożegnało się Veszprem. 22-latek - jak na razie - pozostawał daleko za Rolandem Miklerem i Mirko Aliloviciem. W Płocku dostał minuty tak niezbędne dla rozwoju kariery. Madziar zniszczył marzenia Gwardii Opole o niespodziance. Przez 40 minut przepuszczał tylko nieliczne rzuty. Dobrze współpracował z obroną, w kilku sytuacjach odbijał piłki w niewiarygodny sposób. Zszedł z boiska z 14 interwencjami na koncie i kapitalną, 48 procentową skutecznością.

2
/ 7

Od ponad dekady czołowy snajper ligi. Nie zapowiada się, by w tym sezonie wypadł z czołówki. 10 bramek w Szczecinie dało mu awans na pozycję lidera klasyfikacji strzelców. Ani razu nie zawahał się przy rzucie karnym (7/7), nie pomylił się też z akcji, a Górnik pewnie wygrał z Pogonią 30:20.

W tym miejscu trzeba także wspomnieć o Marku Świtale. Weteran z Chrobrego Głogów do 4. kolejki czekał na pierwsze gole w tym sezonie. Dorobek otworzył ośmioma trafieniami ze Spójnią Gdynia. 37-latek godnie zastąpił kontuzjowanego Rafała Biegaja.

3
/ 7

Lewy rozgrywający: Mateusz Wróbel (Wybrzeże Gdańsk)

Do siódemki kolejki dobijał się od początku rozgrywek. Doczekał się po występie z Azotami Puławy. Po części dzięki Wróblowi sensacja wisiała w powietrzu (25:26). Rzucił siedem bramek brązowym medalistom Superligi, podejmował ryzykowne decyzje (w większości słuszne), napędzał akcje rewelacyjnie dysponowanych gdańszczan. Wychowanek MKS-u Wieluń nabrał bardzo dużo pewności po powołaniu do pierwszej reprezentacji.

4
/ 7

Kolejny z tych, którzy powoli wyważali furtkę do siódemki. W poprzedniej kolejce aż 10 razy znalazł sposób na dobrze dysponowanego Mikołaja Krekorę z KPR-u Legionowo. Kilka dni później z MKS-em Kalisz zagrał niemal równie dobre zawody. Siedem bramek, mimo kontuzji nogi! Strzelec wyborowy dał Piotrkowianinowi pierwsze zwycięstwo w sezonie (33:26). Trudno uwierzyć, że taki zawodnik przez trzy lata marnował się na zapleczu Superligi.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Artyści, nie piłkarze. Wybrzeże Gdańsk dało show [color=#000000]

[/color]

5
/ 7

Prawy rozgrywający: Marek Szpera (MMTS Kwidzyn)

Przed tygodniem najlepszy wśród dobrych. Tym razem nikt z konkurentów nie dorastał mu do pięt. Szpera zrobił różnicę w Lubinie. Mecz z Zagłębiem (29:33) zakończył z ośmioma bramkami. W swoim stylu analizował sytuację na parkiecie, gdy dostrzegł miejsce, decydował się na rzut bądź wejście na szósty metr. U Szpery nie uświadczysz akcji "na wariata". Reprezentant Polski to siła spokoju. Jeśliby zapytać kibiców MMTS-u o jego ostatni słaby występ, to pewnie musieliby się srogo nagłowić.

6
/ 7

Prawoskrzydłowy: Darko Djukić (PGE VIVE Kielce)

Mistrzowie Polski urządzili sobie w Mielcu trening strzelecki przed meczem Ligi Mistrzów z THW Kiel. Rozgromili Stal 39:22, a Djukić należał do najlepszych na parkiecie. Serb wykorzystywał interwencje bramkarzy i szczególnie w drugiej połowie samotnie ruszał na bramkę Krzysztofa Lipki. Po spotkaniu w Mielcu dopisał do swojego dorobku pięć goli (w sześciu próbach).

7
/ 7

Nie Julen Aguinagalde czy Bartosz Jurecki, a Bartosz Janiszewski zaczyna kolekcjonować wyróżnienia w sezonie 2017/2018. Obrotowy, odkąd przejął rolę kapitana, spisuje się wyśmienicie i po raz drugi w sezonie był ojcem zwycięstwa Meblarzy (29:20). Z KPR-em Legionowo podanie na koło oznaczało bramkę. Janiszewski oddał dziewięć rzutów, wszystkie skuteczne! Od czasu wyczynów Marka Daćki sprzed kilku miesięcy, żaden obrotowy nie zanotował równie efektownego występu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)