W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Adam Borbely (Orlen Wisła Płock)
Furorę robił ostatnio Marcin Wichary, ale trener Piotr Przybecki ma trzech równorzędnych bramkarzy i w każdej chwili jeden z nich może "odpalić". Tak też stało się w przypadku Węgra.
Z Borbelym bez żalu pożegnało się Veszprem. 22-latek - jak na razie - pozostawał daleko za Rolandem Miklerem i Mirko Aliloviciem. W Płocku dostał minuty tak niezbędne dla rozwoju kariery. Madziar zniszczył marzenia Gwardii Opole o niespodziance. Przez 40 minut przepuszczał tylko nieliczne rzuty. Dobrze współpracował z obroną, w kilku sytuacjach odbijał piłki w niewiarygodny sposób. Zszedł z boiska z 14 interwencjami na koncie i kapitalną, 48 procentową skutecznością.
Lewoskrzydłowy: Bartłomiej Tomczak (NMC Górnik Zabrze)
Od ponad dekady czołowy snajper ligi. Nie zapowiada się, by w tym sezonie wypadł z czołówki. 10 bramek w Szczecinie dało mu awans na pozycję lidera klasyfikacji strzelców. Ani razu nie zawahał się przy rzucie karnym (7/7), nie pomylił się też z akcji, a Górnik pewnie wygrał z Pogonią 30:20.
W tym miejscu trzeba także wspomnieć o Marku Świtale. Weteran z Chrobrego Głogów do 4. kolejki czekał na pierwsze gole w tym sezonie. Dorobek otworzył ośmioma trafieniami ze Spójnią Gdynia. 37-latek godnie zastąpił kontuzjowanego Rafała Biegaja.
Lewy rozgrywający: Mateusz Wróbel (Wybrzeże Gdańsk)
Do siódemki kolejki dobijał się od początku rozgrywek. Doczekał się po występie z Azotami Puławy. Po części dzięki Wróblowi sensacja wisiała w powietrzu (25:26). Rzucił siedem bramek brązowym medalistom Superligi, podejmował ryzykowne decyzje (w większości słuszne), napędzał akcje rewelacyjnie dysponowanych gdańszczan. Wychowanek MKS-u Wieluń nabrał bardzo dużo pewności po powołaniu do pierwszej reprezentacji.
Środkowy rozgrywający: Stanisław Makowiejew (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski)
Kolejny z tych, którzy powoli wyważali furtkę do siódemki. W poprzedniej kolejce aż 10 razy znalazł sposób na dobrze dysponowanego Mikołaja Krekorę z KPR-u Legionowo. Kilka dni później z MKS-em Kalisz zagrał niemal równie dobre zawody. Siedem bramek, mimo kontuzji nogi! Strzelec wyborowy dał Piotrkowianinowi pierwsze zwycięstwo w sezonie (33:26). Trudno uwierzyć, że taki zawodnik przez trzy lata marnował się na zapleczu Superligi.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Artyści, nie piłkarze. Wybrzeże Gdańsk dało show [color=#000000]
[/color]
Prawy rozgrywający: Marek Szpera (MMTS Kwidzyn)
Przed tygodniem najlepszy wśród dobrych. Tym razem nikt z konkurentów nie dorastał mu do pięt. Szpera zrobił różnicę w Lubinie. Mecz z Zagłębiem (29:33) zakończył z ośmioma bramkami. W swoim stylu analizował sytuację na parkiecie, gdy dostrzegł miejsce, decydował się na rzut bądź wejście na szósty metr. U Szpery nie uświadczysz akcji "na wariata". Reprezentant Polski to siła spokoju. Jeśliby zapytać kibiców MMTS-u o jego ostatni słaby występ, to pewnie musieliby się srogo nagłowić.
Prawoskrzydłowy: Darko Djukić (PGE VIVE Kielce)
Mistrzowie Polski urządzili sobie w Mielcu trening strzelecki przed meczem Ligi Mistrzów z THW Kiel. Rozgromili Stal 39:22, a Djukić należał do najlepszych na parkiecie. Serb wykorzystywał interwencje bramkarzy i szczególnie w drugiej połowie samotnie ruszał na bramkę Krzysztofa Lipki. Po spotkaniu w Mielcu dopisał do swojego dorobku pięć goli (w sześciu próbach).
Obrotowy: Bartosz Janiszewski (Meble Wójcik Elbląg)
Nie Julen Aguinagalde czy Bartosz Jurecki, a Bartosz Janiszewski zaczyna kolekcjonować wyróżnienia w sezonie 2017/2018. Obrotowy, odkąd przejął rolę kapitana, spisuje się wyśmienicie i po raz drugi w sezonie był ojcem zwycięstwa Meblarzy (29:20). Z KPR-em Legionowo podanie na koło oznaczało bramkę. Janiszewski oddał dziewięć rzutów, wszystkie skuteczne! Od czasu wyczynów Marka Daćki sprzed kilku miesięcy, żaden obrotowy nie zanotował równie efektownego występu.