Upadki klubów, czyli chleb powszedni w polskiej piłce ręcznej
Bodaj najbardziej spektakularny zmierzch w polskiej piłce ręcznej. Rekordowe 15 mistrzostw kraju (ostatnie w 1997 r.), finał Pucharu Europy, wielkie nazwiska (Jerzy Klempel, Bogdan Kowalczyk, Daniel Waszkiewicz). W Śląsku do poważnej piłki ręcznej wkraczali Krzysztof Lijewski, Tomasz Rosiński, Rafał Gliński.
Pierwsze załamanie przyszło po rozczarowujących sezonie 2004/05. Miało być złoto, ale w półfinale fazy play-off lepsze okazało się Zagłębie Lubin. Klub podupadł, gdyby nie firma AS-BAU już wtedy Śląsk mógłby skończyć swój żywot. Osamotniony sponsor odpuścił w 2010 roku, miasto nie wyciągnęło drużyny z tarapatów i klub upadł. To był akurat feralny czas dla sportu we Wrocławiu, wcześniej pogrzebano sekcję koszykarską i siatkarzy Gwardii.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii OpoleZa kontynuatora wielkiego klubu niesłusznie uważa się Śląsk Wrocław Handball Team. Stowarzyszenie w 2011 roku ruszyło od zera, zespół błyskawicznie awansował do Superligi, ale skończyło się spektakularną klęską. Po dwóch latach szczypiorniści zlecieli do I ligi, a klub był na skraju bankructwa. Obecnie tuła się po II lidze.
-
maciek456 Zgłoś komentarznapędowym siatkówki, na to składały sie pieniądze, ale przede wszystkim - regularne transmisje w otwartym kanale telewizyjnym(TV 4). Jedynie reorganizacja rozgrywek ligowych(ogólnopolska 1.Liga z 14 lub 16 zespołami), pozyskanie sponsora dla 1.Ligi oraz udostępnienie chociaż kilku najciekawszych meczów Superligi i 1.Ligi w otwartych kanałach poprawiłoby wizerunek piłki ręcznej a także chęć inwestowania przez potencjalnych sponsorów w nią.
-
Grieg Zgłoś komentarzŁączpol AZS w 2017). Jeśli w następnych latach ta lista się wydłuży, to zamiast ligi zawodowej będziemy zmierzać do czegoś na wzór ekstraklasy hokeistek, gdzie w grupie mistrzowskiej grają tylko cztery drużyny.