- Jak byliśmy mali, to graliśmy nawet w salonie w domu. Pozdrawiamy naszą sąsiadkę, która często waliła kijem od szczotki w sufit, abyśmy się uspokoili. A dla nas nawet brak piłki nie był problemem. Wtedy robiliśmy kulkę z papieru i nią graliśmy - mówią bracia Krzysztof i Marcin Lijewski o początkach swojej przygody z piłką ręczną.