"Mistrzynie w Szkołach" to zajęcia skierowane tylko do dziewcząt z ostatnich klas szkół podstawowych oraz szkół średnich. W tej grupie wiekowej notuje się bowiem największą absencję na lekcjach wychowania fizycznego.
- Mówimy o tym, żeby się nie porównywać, żeby szanować siebie wzajemnie, żeby czerpać ze sportu jak najwięcej pozytywnych wartości i nie bać się sportu. Widać, że samoocena wśród naszych uczennic jest najniższa w Europie. To potwierdza się na naszych zajęciach, bo często widzę młode uczennice, które są zamknięte w sobie i mówią, że siebie nie lubią. Chcemy im pokazać, że każda jest wyjątkowa i piękna, bo ważne jest, jak się czujesz. Przede wszystkim pokazujemy młodym uczennicom, że endorfiny wychodzące ze sportu poprawiają nasze samopoczucie. Może jesteśmy spocone, może zmęczone, ale ten wyrzut endorfin, który się pojawia w naszym organizmie, podnosi poziom szczęścia - mówi Otylia Jędrzejczak, jedyna polska mistrzyni olimpijska w pływaniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Partnerka Dybali skradła show. Co za kreacja!
Do Bydgoszczy wybitna polska pływaczka zaprosiła cztery inne mistrzynie sportu - złotą i brązową medalistkę olimpijską z Rio de Janeiro i Londynu w wioślarstwie Magdalenę Fularczyk-Kozłowską, wicemistrzynię olimpijską z Paryża w kolarstwie torowym Darię Pikulik, mistrzynię igrzysk europejskich w Krakowie i medalistkę mistrzostw Europy w szermierce Julię Walczyk-Klimaszyk oraz Adriannę Sułek-Schubert, lekkoatletyczną medalistkę mistrzostw świata i Europy w wieloboju.
- Bardzo lubiłam chodzić na lekcjach wf, ale miałam fajne klasy, w których wszyscy chcieli ćwiczyć. Po prostu były to fajne grupy. Od zawsze lubiłam się ruszać, więc mnie nie trzeba było motywować, ale miałam takie koleżanki, czy to chodziło właśnie o makijaż, czy o miesiączkę, ale myślę, że jeżeli jest dobry nauczyciel, to stworzy takie warunki, by każda mogła ćwiczyć - mówi Walczyk-Klimaszyk.
- Ja jestem z tego starszego troszeczkę pokolenia, gdzie lekcja wf to był must have, a kto nie ćwiczył ten gapa. Jeśli ktoś zapomniał stroju to na przerwie biegł do domu, byle tylko zdążyć. Myślę, że dzięki takim lekcjom, w których ja uczestniczyłam, nabrałam chęci do sportu i stał się on moją pasją, dzięki mojej nauczycielce. Dzieci nas nie słuchają, dzieci nas naśladują i myślę, że to właśnie my jesteśmy tym przykładem, który musi zaszczepiać w młodych chęć do sportu - dodaje Fularczyk-Kozłowska.
Sponsorem głównym Fundacji Otylii Jędrzejczak, wspierającym program "Mistrzynie w szkołach", jest firma Bella, wiodący na rynku producent artykułów higienicznych dla kobiet, a uczestniczki akcji otrzymały atrakcyjne pakiety startowe, ufundowane m.in. przez markę Bella i HMS Fitness.
Partnerem wydarzenia "Mistrzynie w szkołach" był Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego, region gospodarza Halowych Mistrzostw Świata w lekkiej atletyce w 2026 roku.
Daria Pikulik, polska gwiazda kolarskiej rywalizacji na igrzyskach w Paryżu, zaznacza, że jej kariera sportowa rozpoczęła się właśnie w szkole. - Jestem przykładem dziecka, które zostało namówione w szkole. Mnie właśnie w szkole zachęcono do kolarstwa, więc to działa i jestem idealnym przykładem na to, że można osiągnąć naprawdę dużo nawet pochodząc z małego miasta. Co jest kluczowe? Na pewno nauczyciel wf. Sposób prowadzenia zajęć, dostosowanie do poziomu uczniów i ich zainteresowań to jest najważniejsze - mówi.
Z kolei Adrianna Sułek-Schubert podkreśla, że celem nadrzędnym jest poprawienie u młodych Polek pewności siebie. - Wierzymy, że takimi właśnie wspólnymi inicjatywami możemy zachęcić je do uprawiania sportu. A to naprawdę ma szereg korzyści, które wpłyną na to samopoczucie i na tę pewność w życiu, do podejmowania ryzyka, do odważnych działań, do spełniania marzeń i do zdrowego trybu życia. Cieszę się też, że frekwencja dopisała - dodaje.
Projekt „Mistrzynie w szkołach” współfinansowany jest przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, a jego bydgoska odsłona także przez miasto Bydgoszcz. Kolejne zajęcia z tego cyklu odbędą się 17 czerwca w Błoniu pod Warszawą.