Sebastian Szczepański przyznał się do winy. Co najmniej 4 lata dyskwalifikacji

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Z pismami, które do Polskiego Związku Pływania wysłali zarówno Szczepański, jak i jego ojciec, zapoznał się już prezes federacji Andrzej Kowalski. W rozmowie z WP SportoweFakty Kowalski zapewnił, że nie będzie pobłażania dla zawodnika, który poszedł na skróty, choć związek weźmie pod uwagę skruchę i trudną sytuację rodzinną 20-latka.

- Sebastian przyznał się do winy i razem z tatą prosi o karę umożliwiającą mu powrót do pływania. Szkoda chłopaka, popełnił błąd, ale cały czas jest nam bliski i to się nie zmieni. Dla nas jego problemy rodzinne mają znaczenie, ale dla Komisji ds. Zwalczania Dopingu w Sporcie już nie. Sebastian musi ponieść karę. Z głodu na pewno tych środków nie wziął, ukrył to przed klubowym trenerem - podkreśla prezes PZP.

Sprawa Szczepańskiego będzie omawiana na zarządzie związku, który zadecyduje, jaki wymiar kary dla pływaka zasugerować komisji antydopingowej. - Ja na tę chwilę optowałbym za 4-letnią dyskwalifikacją - mówi Kowalski i dodaje, że PZP będzie teraz zatwierdzać rekordy kraju dopiero po finansowanym przez federację zbadaniu rekordzisty. - Trening Sebastiana to 12 lat ciężkiej pracy wielu osób, pracy, która nie miała skończyć się w taki sposób. To również nasze fiasko - komentuje.

Marian Rzeźniewski podkreśla, że dla Szczepańskiego pływanie jest wszystkim. Korner Zielona Góra pomoże mu w czasie dyskwalifikacji. - Prawdopodobnie uda się nam załatwić mu pracę na jednym z zielonogórskich basenów w charakterze ratownika. Chcemy też, by skończył szkołę średnią. Postaramy się, by wrócił do pływania. Gdyby został ukarany czteroletnią dyskwalifikacją, po odbyciu połowy kary mógłby się ubiegać o zawieszenie reszty. Nie wiemy natomiast, jak umożliwić mu treningi, bo w czasie zawieszenia nie może trenować w klubie - tłumaczy dyrektor Kornera.

Decyzja w sprawie Szczepańskiego zapadnie najprawdopodobniej pod koniec lutego. Podejmie ją panel dyscyplinarny Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. Pływak na pewno nie zostanie ukarany dożywotnią dyskwalifikacją - ta wchodzi w grę dopiero w przypadku trzeciej "wpadki".

Panel składa się z czterech osób, jedną z nich będzie przedstawiciel PZP, który przedstawi swoją opinię i sugestię co do wymiaru kary.

Z samym Sebastianem  Szczepańskim nie udało się nam skontaktować. Rozmawiać nie chciał również ojciec 20-letniego pływaka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×