Pech Kajetana Kajetanowicza. Brutalna decyzja sędziów
To miało być wielkie święto rajdów, na które cały rok czekali kibice i zawodnicy. Tak samo Kajetan Kajetanowicz, który podjął decyzję o starcie w rajdzie mimo kontuzji. Niestety, decyzją sędziów auto kierowcy nie zostało dopuszczone do rywalizacji.
Marzenia o walce na odcinkach skończyły się jednak tuż przed rampą startową. Sędziowie nie dopuścili do rywalizacji auta Polaka z powodów bezpieczeństwa. Dla Kajetanowicza i Szczepaniaka oznaczało to przekreślenie ich starań o walkę w tym rajdzie.
- Stała się rzecz, o której bardzo trudno mi powiedzieć, ale nie wystartujemy w Rajdzie Barbórka. Przeszliśmy bardzo trudną drogę, pokonaliśmy czas, którego ciągle mi brakowało, stoczyłem niełatwą walkę z bólem i ograniczeniami spowodowanymi kontuzją, do której doszło podczas Rajdu Japonii. Zrobiliśmy co w naszej mocy, by się tu pojawić, może nawet więcej - powiedział kierowca Orlen Rally Team.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie- Niestety, podczas badania kontrolnego delegat techniczny dostrzegł element klatki, który nie spełniał wymogów regulaminowych i w razie wypadku mógł zagrażać naszemu bezpieczeństwu. Auto było przygotowane przez tunera, który obsługuje nas od lat w mistrzostwach świata. Niestety tym razem popełnił błąd. Jestem ogromnie zawiedziony, nie sądziłem, że walka w tak ważnym dla mnie i naszych kibiców rajdzie zostanie mi odebrana w ten sposób. Tak po ludzku jest mi bardzo przykro. Chciałbym Was wszystkich za to przeprosić - dodał Kajetanowicz.
Ustronianin to żywa legenda Rajdu Barbórka. Kajetanowicz ośmiokrotnie wygrywał imprezę rozgrywaną w Warszawie. Dziewięciokrotnie jego łupem padało prestiżowe Kryterium Asów na Karowej.
Czytaj także:
Hamilton wyśmiał Verstappena i Red Bulla. "Czuję się jak u Kardashianów"
Zmowa mediów ws. Michaela Schumachera. "Nie będziemy o tym pisać ani mówić"