W piątek duet Adrian Rzeźnik/Kamil Kozdroń zajął drugie miejsce w ERC Fiesta Rally3 Trophy i ERC3 podczas odcinka testowego. Pierwszy oes, 2-kilometrowy KiralyszenJstvan, zakończyli na 4. pozycji w obu klasyfikacjach. Prawdziwe ściganie rozpoczęło się w sobotę - od liczącej blisko 19 kilometrów próby Hegyesd. Międzyczasy wskazywały, że polska załoga walczyła o czołową trójkę, niestety przed metą zatrzymały ją problemy z elektroniką Forda Fiesty Rally3 Evo.
Rzeźnik z Kozdroniem wrócili do rywalizacji w niedzielę, jednak ich wynik obciążała potężna kara czasowa za nieprzejechane sobotnie odcinki specjalne. Polakom pozostała walka o punkty w obu klasyfikacjach, a także o jak najlepsze lokaty na oesach. Rozpoczęli ją wygrywając pierwszą sobotnią próbę Iszka w ERC Fiesta Rally3 Trophy o 15,7 s (ponad 1 s/km), a w kategorii ERC3 o 13,1 sekundy.
ZOBACZ WIDEO: Michał Korościel o swoim fenomenie. "Zawsze wołali moją mamę do szkoły"
Załoga Rzeźnik/Kozdroń wygrała również drugi niedzielny oes Tes. Niestety na próbie Nagyloter problemy techniczne znów dały o sobie znać i samochód przerywał przez ponad 15 kilometrów. Pomimo tego, Polacy zajęli 3. miejsce w stawce pucharowych Fiest i 4. w ERC3. W trakcie 30-minutowego serwisu mechanicy Grabowski Motorsport naprawili Forda Fiestę Rally3 Evo.
Ostatnią pętlę węgierskiej rundy europejskiego czempionatu Polacy rozpoczęli tak jak poprzednią - od zwycięstwa w ERC Fiesta Rally3 Trophy i kategorii ERC3 na próbie Iszka. Jednak na następnym odcinku, po uszkodzeniu dwóch opon, strata sięgnęła 27 sekund. Z kolejnym uszkodzonym kołem polska załoga zanotowała jeszcze większe straty na finałowym Power Stage Nagyloter, ale mimo tych przygód dotarła do mety.
Rzeźnik i Kozdroń na 3. miejscu w tabeli ERC Fiesta Rally3 Trophy
- Rajd Węgier był dla nas jak rollercoaster. W sobotę dopadły nas problemy z elektroniką i nie mogliśmy kontynuować jazdy. W niedzielę pokazaliśmy dobre tempo, wygrywając 3 z 6 odcinków w ERC3 i wśród pucharowych Fiest. Dziękuję za wsparcie zespołowi i sponsorom, co pozwala nam rywalizować w europejskim czempionacie, spełniając swoje marzenia. Podziękowania dla trenera Marka Olszewskiego, który podczas tego megaciężkiego rajdu przygotowywał mnie motorycznie i fizycznie. Zostajemy na szutrach, bo Royal Rally of Scandinavia już pod koniec maja. Tam wracamy do walki na 100%! - powiedział Adrian Rzeźnik.
Ostatecznie Rzeźnik i Kozdroń ukończyli Rajd Węgier na 6. pozycji wśród pucharowych Fiest oraz 9. w ERC3. Dzięki zdobytym punktom, po dwóch rundach polska załoga zajmuje 3. miejsce w punktacji ERC Fiesta Rally3 Trophy, a od podium w tabeli ERC3 dzielą ją 3 punkty.
- Niestety Węgry nie okazały się łaskawe, a usterka elektroniki wykluczyła nas z fajnej walki o wynik. Na osłodę tej czary goryczy zostaje świadomość, że potrafiliśmy pojechać tak trudny rajd w bardzo dobrym tempie i jesteśmy w stanie z powodzeniem walczyć o zwycięstwo w takich warunkach, a to dobry prognostyk na przyszłość. Myślami jesteśmy już w Szwecji, gdzie wracamy do rywalizacji na szutrach - podsumował Kamil Kozdroń.
Rajdowe mistrzostwa Europy (ERC) pozostają bowiem na szutrowych nawierzchniach. Kolejną rundą będzie Królewski Rajd Skandynawski (29-31 maja) z bazą w Karlstad, a następny przystanek cyklu ERC to Mikołajki i Rajd Polski (13-15 czerwca). Tymczasem jeszcze przed rywalizacją na szwedzkich odcinkach specjalnych 18-letniego Adriana Rzeźnika czeka wyzwanie w postaci... matury.