Rajd Paragwaju, debiutujący w kalendarzu światowego czempionatu, otwiera ostatnią część pełnego emocji sezonu. Dla Kajetana Kajetanowicza i Macieja Szczepaniaka, aktualnie trzecich w tabeli WRC2 Challenger, jest to piąty tegoroczny występ. Załoga Orlen Rally Team ma za sobą intensywne przygotowania do pierwszego z dwóch startów w Ameryce Południowej.
Kajetanowicz ze Szczepaniakiem poznali już specyfikę paragwajskich szutrów, których znakiem rozpoznawczym jest czerwony kolor. Najpierw odbyli dwudniowe testy, szukając optymalnych ustawień Toyoty GR Yaris Rally2, a wtorek i środę spędzili na rekonesansie z trasą oesów, będących połączeniem zarówno szybkich fragmentów najeżonych zdradliwymi szczytami, jak i krętych sekcji, nierzadko pokrytych błotem.
ZOBACZ WIDEO: 95 proc. tarć jest wymyślonych. Mrozek wprost o atmosferze w ROW-ie
W czwartkowy poranek czasu lokalnego Kajetanowicz i Szczepaniak stawili się na odcinku testowym, a przez promotora WRC zostali zaproszeni do prestiżowego, transmitowanego przejazdu. Polacy raz pokonali trasę, dbając o opony, które muszą im posłużyć również podczas właściwej rywalizacji.
- Już tylko godziny dzielą nas od startu w Rajdzie Paragwaju. Przejechaliśmy oficjalny odcinek testowy, jak zwykle głównie po to, żeby sprawdzić samochód, a teraz koncentrujemy się na rywalizacji. Odcinki są trudniejsze, niż mi się wydawało, gdy oglądałem je na wideo organizatora. Jest dużo zmiennego rytmu, sporo szczytów, w niektórych miejscach mocno podbija i dobija - tego nie było widać na nagraniach, a to sprawia, że ten rajd jest naprawdę bardzo trudny - mówi kierowca Orlen Rally Team.
- Nawierzchnia robi się bardzo śliska, kiedy jest mokra, ale tak naprawdę mocno potrafi się zmieniać nawet wtedy, kiedy jest sucho. Zmienna przyczepność gwarantuje, że czeka nas bardzo wymagający rajd. Cieszę się, że tu jesteśmy. Zostaliśmy bardzo gorąco przyjęci, atmosfera w Paragwaju jest niesamowita. To dodaje nam jeszcze większej motywacji. Już nie mogę doczekać się startu - dodaje trzykrotny rajdowy mistrz Europy, który przed startem rajdu zaapelował do kibiców o bezpieczne śledzenie rywalizacji.
W czwartkowym programie widnieje jeszcze ceremonia rozpoczęcia rajdu. Zgodnie z zapowiedziami organizatorów szykowana jest ona z ogromnym rozmachem. Rampę startową usytuowano w centrum Encarnacion, na sambodromie, czyli alei używanej podczas największych parad i karnawałów. Otoczona trybunami promenada może pomieścić nawet 12 tysięcy widzów.
Ściganie ruszy w piątek. Pierwszy - najdłuższy - etap dziesiątej odsłony sezonu składa się z aż ośmiu odcinków specjalnych. Dwukrotnie trzeba będzie przejechać próby: Cambyreta (18,70 km), Nueva Alborada (19,25 km), Yerbateras (30 km) oraz Autodromo (2,50 km). Łącznie to ponad 140 kilometrów walki na czas.