Sobotni etap Rajdu Chorwacji oznaczał dla zawodników dwukrotne przejazdy odcinków Krasic- Sosice, Hartje-Stojdraga oraz Breganica-Smerovisće, co łącznie dawało prawie 117 kilometrów rywalizacji. Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk zakończyli dzień na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej, ze stratą zaledwie 2,1 s do miejsca piątego.
W kontekście walki o mistrzostwo Europy to dobra pozycja. Właśnie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, lub szóste wraz z minimum jednym dodatkowym punktem za Power Stage, zapewniłoby załodze Orlen Team mistrzowski tytuł, bez względu na wyniki swoich rywali.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
W niedzielę na załogi czekają dwa przejazdy oesów Veliko Trgovisće-Klanjec oraz Zagorska Sela-Kumrovec. Łącznie da to bez mała 56 kilometrów walki. Z jednej strony dystans jest wyraźnie krótszy od tego, z czym mierzyli się zawodnicy w sobotę. Jednak z drugiej, do gry może włączyć się pogoda. Prognozy mówią o tym, że załogi może przywitać ulewny deszcz, który może mocno skomplikować walkę o mistrzowski tytuł.
- Podczas porannej pętli odcinków byliśmy pierwszą załogą na trasie. Droga była czysta i starałem się jechać precyzyjnie, "wyścigową" linią. Po południu droga była już z kolei bardzo brudna i nie byliśmy do końca w stanie przewidzieć jaka będzie przyczepność w kolejnych zakrętach. Przez to rytm naszej jazdy nie był do końca taki, jakiego bym oczekiwał. W niedzielę prawdopodobnie czeka na nas coś zupełnie innego. Prognozy pogody przewidują ulewny deszcz. Teraz chcemy się dobrze zregenerować i w niedzielę z uśmiechem wrócić na odcinki Rajdu Chorwacji - mówił na mecie sobotniego etapu Mikołaj Marczyk.
- To był bardzo wymagający dzień Rajdu Chorwacji. Na trasach nie ma tu ograniczników cięcia drogi, więc szybko pojawia się brud "wyciągnięty" z głębokich cięć. W popołudniowej pętli odcinki były już bardzo mocno zanieczyszczone i stanowiło to dla nas duże wyzwanie. Najważniejsze jest jednak to, że jesteśmy na mecie i samochód jest w jednym kawałku. W niedzielę czeka nas zmiana pogody, a co za tym idzie, dosyć istotna zmiana ustawień auta. Walka o pozycje będzie trwała do finałowych metrów rajdu - podsumował Szymon Gospodarczyk.