Maciej Krzysik od lat łączy pasję do rajdów z działalnością na rzecz regionu. Najpierw był radnym w Nysie, a ostatnio wszedł do zarządu powiatu nyskiego. Niestety, w niedzielę uczestniczył on w wypadku, który zakończył się śmiercią Artura Sękowskiego. Rajdówka prowadzona przez 40-latka uderzyła w drzewo, po czym stanęła w płomieniach. Sękowski zginął na miejscu.
Krzysik był w stanie samodzielnie opuścić wrak rajdowego BMW. Bardzo szybko u jego boku pojawili się kibice, którzy obserwowali zmagania na odcinku specjalnym Stary Las. Z ich relacji wynika, że pilot był w stanie ruszać nogami, ale doznał rozległych oparzeń. Interweniujący na miejscu medycy podjęli decyzję o przetransportowaniu 41-latka drogą powietrzną do szpitala.
ZOBACZ WIDEO: Regulamin zabrał Kurtzowi złoto? Australijczyk jasno o sensie rozgrywania kwalifikacji
Stan pilota i samorządowca określany jest jako ciężki, co potwierdził starosta nyski. "Nasz kolega, członek Zarządu Powiatu Maciej Krzysik, walczy o życie. Wspierajmy go w tej walce, jak tylko możemy. Maćku, mamy jeszcze wiele do zrobienia!" - napisał Daniel Palimąka w mediach społecznościowych.
Powiat Nyski pożegnał też Artura Sękowskiego, który wywodził się z tej ziemi, a Rajd Nyski był jego domowym. "Artur był przykładem odwagi, determinacji i miłości do sportu. Jego energia, uśmiech i zaangażowanie pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Składamy najszczersze wyrazy współczucia Rodzinie i bliskim" - przekazano w komunikacie.
Śledztwo ws. szczegółów wypadku prowadzi policja pod nadzorem prokuratora. Tragiczne wydarzenia z oesu Stary Las sprawiły, że Rajd Nyski został przedwcześnie zakończony po szóstym odcinku specjalnym. Impreza po raz pierwszy znalazła się w kalendarzu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Stanowiła zamknięcie sezonu 2025.