Robert Kubica w czasie swojej kariery w Formule 1 typowany był na przyszłego mistrza, w świecie WRC nie miał jednak łatwego startu. Po tym jak zaliczył swoim Fordem Fiestą RS osiem wypadków w pierwszych czterech rajdach tego sezonu, 29-latek doszedł do wniosku, że musi coś zmienić.
[ad=rectangle]
Krakowianin postanowił wcisnąć przysłowiowy hamulec i poświęcić swoją niekwestionowaną szybkość na rzecz bezbłędnej jazdy. Efektem było 6. miejsce na mecie jednej z najtrudniejszych imprez w całym kalendarzu WRC - Rajdu Argentyny.
- Muszę pamiętać, że trafiłem do rajdów ze szczytu wyścigów torowych - powiedział w wywiadzie z oficjalną stroną WRC Kubica. - Byłem tam konkurencyjny, podobnie zresztą jak w każdej kategorii, w której startowałem od najmłodszych lat. Z tego powodu start w rajdzie tylko po to, aby dojechać do mety, nie jest dla mnie dobrą zabawą.
- Problem w tym, że wiele osób nie rozumie, że wszystko zależy od tego, jakie są twoje cele. Jeśli twoim celem jest spokojna jazda podczas rajdów i dobra zabawa, to w porządku, ale tak nie jest w moim przypadku. Chcę osiągnąć najwyższy możliwy poziom, a rajdowa jazda z tempem o 2,5 sekundy na kilometrze wolniejszym donikąd mnie nie zaprowadzi, ponieważ za rok chcę być szybszy - oznajmił kierowca M-Sportu.
Kubica to inteligentny kierowca, który zdaje sobie sprawę, że doświadczenie będzie kluczem dla jego przyszłości w WRC. Nie chodzi tylko o doświadczenie zbierane podczas kolejnych odcinków specjalnych, ale także o sposób przygotowania do rajdu - również sposób opisu trasy.
- Z małym doświadczeniem, jakie posiadam, chcę robić ciągle postępy zarówno jeśli chodzi o moje tempo jak i sposób opisu trasy. Może jednak jest zbyt wcześnie, więc będę próbował skupić się na przetrwaniu i eliminowaniu błędów - stwierdził.
Kubica zwraca jednocześnie dużą uwagę na różnice pomiędzy autem WRC a jego ubiegłorocznym Citroenem DS3 RRC. Kontrast pomiędzy rajdami szutrowymi i asfaltowymi daje się Polakowi najbardziej we znaki.
- Opisuję trasę uwzględniając kąt zakrętu. Opracowałem mój system na asfalcie i działa dobrze on bardzo dobrze. Na tych odcinkach mam dobre tempo, niezależnie od typu asfaltu, nawet, jeśli nie jeździłem po danym odcinku wcześniej - powiedział Polak.
- Problemem jest szuter. Szerokość i przyczepność dróg w porównaniu do asfaltu mocno się zmieniają. Na asfalcie stopień wibracji to dziesięć procent tego, co spotyka się na szutrze, a muszę pamiętać, że na torach nie ma tak dużych wahań.
- W trakcie zapoznania mam do czynienia z wieloma nowymi rzeczami, o których zapominam, ponieważ nie jestem przyzwyczajony do skupiania się na tym - stwierdził Kubica.
- Zapamiętywanie ich brzmi łatwo, ale podczas zapoznania spędzasz ponad 12 godzin w samochodzie i masz tylko 20 minut przerwy, więc trudno jest utrzymać koncentrację. Kierowcy, którzy startują w WRC od lat, mają dużo większe doświadczenie i to zupełnie normalne. Nie podejmuję większego ryzyka, ale ryzyko jest większe z uwagi na moje doświadczenie i fakt, że większość rajdów jest dla mnie nowa - dodał.