Ostatecznie, po przejechaniu 125 kilometrów na odcinkach specjalnych, Kajetana Kajetanowicza i Jarosława Barana od ich najgroźniejszych konkurentów - Craiga Breena i Scotta Martina dzieli zaledwie 2,3 sekundy. To oznacza, że w 4. rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy nic jeszcze nie jest przesądzone.
[ad=rectangle]
- Ta niesamowita walka, jaką toczyliśmy dziś z Craigiem i wieloma innymi zawodnikami, sprawiła nam mnóstwo radości, zwłaszcza podczas przejazdów oszałamiającego oesu Sete Cidades, który jest dla mnie esencją rajdów. Już samo ukończenie tak długiego i wymagającego odcinka jest dla nas niczym zwycięstwo. Cieszę się też z tego, że wygrywamy z Ricardo Mourą, który jedzie w tym rajdzie po raz piętnasty, a do dyspozycji ma taki sam samochód jak my. Start w tej imprezie jest niesamowitą nagrodą dla całego Lotos Rally Team. Czujemy jak w naszych żyłach krąży adrenalina, dzięki której radzimy sobie z tym stresem, jaki wyzwala świadomość, że walczymy na jednych z najtrudniejszych odcinków szutrowych świata, oddalonych od Polski o prawie 4 tysiące kilometrów - powiedział Kajetan Kajetanowicz.
[i]
- W sobotę postaramy się dogonić Craiga, choć to nie będzie łatwe, także dlatego, że za naszymi plecami rywalizuje wielu znakomitych, szybkich kierowców. Na mecie tego bardzo trudnego i wyczerpującego dnia zmęczenie przeplata się z ogromną satysfakcją. Tego też życzymy sobie na sobotę, bo jeśli kończymy odcinki specjalne z radością i uśmiechem na twarzy, to oznacza, że mieliśmy dobry feeling, który najczęściej przynosi efekt w postaci czołowych czasów - [/i]zakończył.
O tym, kto wyjedzie z portugalskiej wyspy jako lider, zdecydują wyniki sześciu sobotnich odcinków specjalnych. Na sobotę organizatorzy zaplanowali próby sportowe o łącznej długości 101,4 km. Pierwszą z nich – odcinek Graminhais (20,9 km) – załogi rozpoczną o 12:08 czasu polskiego. Rajdową bitwę o Azory zakończy odcinek Tronqueira, czyli 21-kilometrowa potyczka na północnym wybrzeżu wyspy Świętego Michała (start od 18:52 polskiego czasu).