Rajd Azorów: Kajetanowicz nadal szybki
Liderzy z fabrycznego zespołu Peugeota pod presją Kajetana Kajetanowicza i Jarosława Barania nie odpuszczają walki o zwycięstwo na wyspie Świętego Michała.
Drugi dzień wielkiej bitwy o zwycięstwo w Rajdzie Azorów Polacy rozpoczęli od pokonania liderów klasyfikacji generalnej na oesie numer 12. Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran w rewelacyjnym tempie pokonali trasę odcinka Graminhais rozpoczynającego się w otoczonej częściowo aktywnymi wulkanami miejscowości Povoacao. Zarówno na krętej leśnej sekcji, jak i na szybkim szerokim spadaniu na północnym wybrzeżu wyspy, "Kajto" z pilotem byli szybsi od załogi Breen/Martin, dzięki czemu wysunęli się na prowadzenie w rajdzie.
Problemy z oponami dały się we znaki załodze Lotos Rally Team na długiej, ponad 21-kilometrowej próbie Tronqueira. Na ekstremalnie krętej sekcji, pełnej następujących po sobie zakrętów, Kajetanowicz nie miał ani chwili wytchnienia, ale zbyt twarda mieszanka opon nie dawała w tych warunkach odpowiedniej przyczepności, uniemożliwiając Polakom utrzymanie prowadzenia.Do zakończenia rywalizacji na Azorach pozostały jeszcze trzy odcinki specjalne o łącznej długości 55 km. Zawodnicy rozpoczną finałową pętlę zawodów od przejazdu próby Vila Franca, wiodącej częściowo przez prywatne lasy, drogami wśród bujnej, kolorowej roślinności. Walkę zakończy ściganie na zachodzie wyspy Świętego Michała, gdzie najlepsi kierowcy Europy ponownie zmierzą się na oesach Graminhais i Tronqueira. Wyniki Rajdu Azorów poznamy około 19:10 polskiego czasu.
- Bardzo dobrze przejechaliśmy rozgrywany w kamieniołomie odcinek Grupo Marques. To niesamowite, że już czwarty raz z rzędu byliśmy najszybsi na tej efektownej próbie, transmitowanej na cały świat. Czuję, że moje i Jarka wyniki dostarczają emocji także lokalnym kibicom, którzy na naszym świetnym miejscu zapewne woleliby widzieć portugalskiego zawodnika. My oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że wygrywamy z miejscowymi kierowcami, którzy doskonale znają te drogi. Jednak dla nas ważne jest także to, by nieustannie zbierać doświadczenie i poprawiać naszą jazdę oraz rezultaty. Dlatego skupiamy się również na pozostałych odcinkach specjalnych, które wiodą w lasach i w górach - powiedział.
- Poranna pętla pokazała, jak ciężkie są to sprawdziany. Sporą część jednego z dzisiejszych oesów przejechaliśmy w gęstej mgle, ograniczającej widoczność na dosłownie 10-15 metrów! Daliśmy radę, choć nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich warunków. To budujące, że po prawie 200 kilometrach ścigania mamy zaledwie 12 sekund straty do liderów. Przed nami bardzo trudne zadanie na trzy finałowe odcinki rajdu. Na pewno będę starał się z całych sił naciskać Craiga do samej mety, tak jak robiliśmy to w Irlandii. Rano przekonaliśmy się, że z niewielkim doświadczeniem na tych niesamowicie zróżnicowanych odcinkach bardzo trudno jest właściwie dobrać opony. Nie składamy jednak broni. Chcemy wykorzystać cenną wiedzę zdobytą na pierwszej pętli. Drugie miejsce w tak długim, trudnym i wyczerpującym rajdzie jest wielkim sukcesem, ale nie będę ukrywał, że cały LOTOS Rally Team chce walczyć o zwycięstwo - dodał polski kierowca.
Klasyfikacja Rajdu Azorów po OS 14:
1. Craig Breen (Irlandia, Peugeot 208 R5) 2:03:48,6 s.
2. Kajetan Kajetanowicz (Polska, Ford Fiesta R5) +11,9 s.
3. Ricardo Moura (Portugalia, Ford Fiesta R5) + 1:20,1 s.
4. Bruno Magalhaes (Portugalia, Peugeot 208 R5) + 2:19,9 s.
5. Robert Consani (Francja, Citroen DS3 R5) + 4:35,4 s.
6. Jose Pedro Fontes (Portugalia, Citroen DS3 R5) + 4:42,2 s.
7. Sam Moffett (Irlandia, Ford Fiesta RRC) + 5:54,9 s.
8. Dominykas Butvilas (Litwa, Subaru Impreza STi) + 6:32,3 s.
9. Luis Miguel Rego (Portugalia, Mitsubishi Lancer Evo IX) + 7:35,6 s.
10. Jaroslav Orsak (Czechy, Skoda Fabia S2000) + 8:20,6 s.