38. edycja Dakaru rozpocznie się już 2 stycznia w Buenos Aires. Na starcie w stolicy Argentyny stanie Jakub Przygoński, który kilka miesięcy temu przesiadł się z motocykla do samochodu. - Do zmiany motoru na samochód przyczyniła się kontuzja pleców, której doznałem półtora roku temu. Od tego zdarzenia straciłem trochę pewności siebie w jeździe na motorze. To miało przełożenie na gorsze wynik - oznajmił Przygoński.
Polaka, który na Dakarze pojedzie Mini All4 Racing, do zmiany skłoniły też obiecujące testy za kierownicą tego samochodu. - Wypadły one tak dobrze, że nie było się nad czym zastanawiać. Myślę, że samochodem też mogę pojechać szybko. A co ważne, samochód jest bezpieczniejszy niż motor - dodał Przygoński.
Najbliższa edycja Dakaru będzie dla Przygońskiego pierwszą za kierownicą samochodu. - Podstawowy cel, to dojechać do mety. Poza tym chcę tam wygrać przede wszystkim z debiutantami takimi jak ja, a więc z Sebastianem Loebem, Mikko Hirvonenem oraz z Martinem Prokopem. Oni podobnie jak ja nie mają przetarcia w rywalizacji na Dakarze za kierownicą samochodu. Doświadczenie będzie po mojej stronie, bo ja znam Dakar z rywalizacji motocykli. Wiem jak odpoczywać, co czeka kierowców na trasach Boliwii. Za to szybkość będzie ich atutem, bowiem oni wiele lat jeżdżą samochodami - stwierdził Przygoński.
Kierowca Orlen Team do Dakaru przygotowywał się m.in. w Maroku. Rajd Maroka Polak ukończył na 13. miejscu. - Występ w Maroku pokazał, że jestem w stanie jeździć w okolicach pierwszej dziesiątki. Czy to będzie pierwsza dziesiątka Dakaru? Nie chcę wybiegać w przód, i prognozować o jakie pozycję mogę walczyć na Dakarze. Na pewno muszę zrobić wszystko, aby dojechać do mety - powiedział Przygoński, który ma do dyspozycji wspaniały samochód.
Mini All4 Racing to absolutna czołówka jeśli chodzi o konstruktorów. - Niczym nie odstaje choćby od Toyoty. Mini ma silnik Diesla z turbodoładowaniem. Diesel wspaniale spisuje się w górach, choćby na wysokości ponad trzech tysięcy metrów n.p.m. Ja również dobrze sobie radzę w górach. Gdy twarze niektórych zawodników w takich warunkach przybierają kolor zielony, mi nic nie jest. Góry, to powinien być mój atut - zakończył Przygoński.
Dakar wystartuje 2 stycznia z Buenos Aires, a zakończy się po 13 etapach w Rosario. Będzie niemal w całości przebiegać przez terytorium Argentyny. Zaliczy jedynie krótki epizod w Boliwii.