- To była świetna walka z Krisem - komentował na mecie ostatniego piątkowego odcinka specjalnego Sebastien Ogier. - Cały dzień nie był najgorszy, przytrafił się tylko drobny błąd o poranku, gdy "dotknąłem" mostku i przebiłem lekko tylną oponę - dodał.
Kierowca Volkswagena odzyskał prowadzenie jeszcze na pierwszej pętli, a w drugiej fazie dnia walka rozgorzała na nowo. Kris Meeke był jednak bezradny w finałowej próbie Les Costes - Chaillol, który wiodła ledwie kilka kilometrów od miejscowości Gap, w pobliżu rodzinnego domu Ogiera.
- Na tym odcinku musi być coś, o czym wie tylko Seb! - żartował na mecie Meeke.
- Mieszka niedaleko stąd, dlatego cieszę się, że mogłem mu oddać ten oes - dodał Brytyjczyk, który w pierwszym etapie wygrał trzy OS, w porównaniu do pięciu Ogiera.
Stefan Hula: jako drużyna wypadliśmy super! Tylko się cieszyć