W tym roku Sebastien Loeb zgodził się na propozycję Citroena i zdecydował się na występ trzech imprezach cyklu WRC, aby pomóc francuskiej ekipie w wyjściu z kryzysu. 9-krotny mistrz świata udowodnił przy tym, że nie zapomniał jak się jeździ, bo występ w Rajdzie Katalonii zakończył się jego zwycięstwem.
- To miłe uczucie, gdy masz świadomość, że nadal jesteś konkurencyjny i odnosisz zwycięstwa. Może to przekona mnie do tego, by wrócić na trasy rajdów w roku 2019. To jest moje środowisko. Tutaj czuję się najlepiej. Jednak ten rajd też przypomniał mi dlaczego zakończyłem karierę w WRC. Po prostu, starty wymagają ogromnego zaangażowania i pochłaniają mnóstwo czasu - zapewnił Francuz.
44-latek podkreślił, że nawet jeśli w przyszłym roku zgodzi się na kolejne występy w WRC, to nie przejedzie pełnego sezonu. - Czy wrócę w pełnym wymiarze do rajdów? Nie. To nie jest to, czego pragnę. Mogę się pojawić na kilku imprezach, ale to będzie skomplikowane - dodał.
Loeb po opuszczeniu WRC postawił na rajdy terenowe. Rywalizował w Rajdzie Dakar za kierownicą Peugeota, ale francuska ekipa zamknęła swój program związany z tą imprezą. Kierowca rywalizował też w rallycrossie, ale w tej dyscyplinie również nie zobaczymy już Peugeota.
- Nie wiedziałem, że do tego dojdzie. Kilka tygodni temu byłem pewny, że przejadę pełen sezon w rallycrossie w roku 2019. Teraz zostałem z niczym. Tak naprawdę jeszcze nie myślałem o przyszłości. Nie miałem na to czasu - podsumował Loeb.
ZOBACZ WIDEO Dwa gole Ronaldo ratują Juventus! Drugi gol to majstersztyk [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]