Tragedia na trasie rajdu we Francji. Nie żyje jeden kibic, drugi w stanie krytycznym (wideo)

Materiały prasowe / Jakub Rozmus / Rajd samochodowy
Materiały prasowe / Jakub Rozmus / Rajd samochodowy

Do fatalnego wypadku doszło podczas Rallye des Cardabelles we Francji. Rajdówka prowadzona przez Jeana-Charlesa Beaubelique'a wypadła z trasy i wpadła w tłum kibiców. Na miejscu zginął 19-letni mężczyzna, kilku innych trafiło do szpitala.

Już podczas pierwszego odcinka specjalnego Rallye des Cardabelles doszło do wypadku z udziałem załogi Jean-Charles Beaubelique-Julien Pesenti. Prowadzony przez nich Citroen DS3 WRC pofrunął nad hopką, po czym dachował i wypadł z trasy.

Pech chciał, że do incydentu doszło w miejscu, gdzie stało mnóstwo kibiców. Rajdówka po dachowaniu wpadła w tłum i raniła co najmniej kilka osób. Według informacji przekazanych przez organizatorów Rallye des Cardabelles, jeden z fanów nie przeżył wypadku. Miał 19 lat.

Czytaj także: Kubica zamienił tor na ping-ponga

W stanie krytycznym ma znajdować się też 17-latek, który został przetransportowany helikopterem do szpitala w Tuluzie. Kilku innych kibiców znajduje się w ciężkim stanie. Oni również zostali hospitalizowani.

47-letni Beaubelique jest zszokowany tym, co wydarzyło się na trasie rajdu. Francuski kierowca doznał lekkich obrażeń wskutek wypadku, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Zaraz po wypadku rywalizację w rajdzie przerwano, by służby medyczne miały pełen komfort działania na miejscu zdarzenia. Rallye des Cardabelles to jedna z rund szutrowych mistrzostw Francji.

Czytaj także: Williams zasłużył na obecne problemy

Organizatorzy rajdu wszczęli już śledztwo ws. wypadku. Według "Le Parisien", w feralnym miejscu nie powinno w ogóle być kibiców. Służby dwukrotnie miały przeganiać fanów z trasy, ale wrócili oni tam po raz kolejny, by oglądać efektowne skoki rajdówek na dość wysokiej hopce.

Źródło artykułu: