- Odbiory przebiegły nadzwyczaj sprawnie. Były świetnie zorganizowane, co i tak oznaczało kilka godzin spędzonych na wypełnianiu i podpisywaniu różnych dokumentów. Niestety w czasie aklimatyzacji, przy bardzo zmiennej pogodzie dopadło mnie lekkie przeziębienie. Nie przejmuję się tym jednak zbytnio. Lada chwila z tego wyjdę - mówił pełen entuzjazmu krakowianin.
Rafał Sonik, jak każdy z faworytów tegorocznej edycji Dakaru musi odpowiadać na pytanie o swój cel. Tym jest oczywiście podjęcie rywalizacji z miejscowymi "wyjadaczami". - Trzeba liczyć na błędy rywali i pilnować żeby samemu ich nie popełniać. Podstawą będzie nawigacja - skomentował krótko.
[ad=rectangle]
Do skutecznej walki z południowoamerykańską armadą czterokołowców Rafał Sonik ponownie chce wykorzystać sprawdzoną Yamahę Raptor 700. Przygotowania quada trwały do ostatnich chwil. - Podczas testów na asfaltowej nawierzchni uzyskiwaliśmy prędkość 135 km/godz., a to zdecydowanie za mało. Mechanicy musieli zmienić przełożenia oraz tylne opony, by podnieść nasze możliwości o 15 km/godz. Wszystko dlatego, że już pierwszy oes będzie twardy i bardzo szybki. Nie mogę pozwolić odjechać swoim rywalom - tłumaczył kapitan Poland National Team.
Niedzielny etap do Villa Carlos Paz będzie mieć jeszcze jedną poważną trudność. Na starcie obowiązuje kolejność z list, a to oznacza, że quadowcy wyjadą za wszystkimi motocyklistami i w kurzu oraz pyle będą zmuszeni wyprzedzać najsłabsze jednoślady. - To jest bardzo niebezpiecznie - podkreślił krakowianin.
Jaki jest więc plan Sonika na najbliższe dni zmagań? - Kiedyś Józef Łuszczyk, zapytany o taktykę na swój koronny 50-kilometrowy dystans w biegu narciarskim powiedział: „będę darł!”. Ja również będę się starał jechać szybko, ale zachowując niezbędny margines bezpieczeństwa. Oczywiście, o najwyższym stopniu podium myślę od siedmiu lat - od pierwszego kilometra Dakaru, a nawet jeszcze wcześniej. To nie będzie łatwe… - zakończył zawieszając głos.
Pierwszy etap zostanie przeprowadzony na dystansie 833 km. Do rywalizacji po odbiorach administracyjnych i technicznych zostało dopuszczonych 406 pojazdów. Proces formalny bez większych problemów przeszła cała Reprezentacja Polski w Rajdach Terenowych.