Rozpoczął się rajd Polskie Safari 2015

Wielokrotnie ścigali się w Afryce, różnych krajach Europy, na wielu rajdach w Polsce, ale nigdy nie mieli okazji, by spróbować swych sił za kierownicą rajdowej terenówki w swoim rodzinnym mieście.

W tym artykule dowiesz się o:

Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz stanęli swoją Toyotą Hilux T1 na starcie rajdu Polskie Safari, którego prolog rozegrano w samym centrum Warszawy. - Czujemy niemałą ekscytację, bo nigdy nie ścigaliśmy się w terenie "na własnych śmieciach" - komentuje Paweł Molgo. - Trudno nam jednak korzystać z atutu "własnego boiska", bo podobnie jak reszta zawodników nie znamy tras, na których toczy się rywalizacja - dodał.
[ad=rectangle]
Piątkowy prolog wytyczony został na błoniach obok Centrum Olimpijskiego. Krótka, niespełna 3-kilometrowa trasa ułożona w formie pętli, którą pokonywano dwukrotnie, stanowiła rzadką okazję, by autem terenowym móc w zgodzie z prawem jeździć po warszawskich bezdrożach.

- Prolog jak prolog - kwituje lider zespołu NAC Rally Team. - Nie lubię prologów, więc cieszę się, że jest już za nami. Niestety nie dokonaliśmy najkorzystniejszego wyboru opon - samochód nie chciał się "odpychać". Postawiliśmy na G-jedynki, które już wymieniliśmy na MT-eki. Pomimo to udało nam się wywalczyć 2. czas za Marcinem Łukaszewskim. Najważniejsze jednak, że za nami uplasował się Piotr Białkowski, który jest naszym najgroźniejszy konkurentem w RMPST. Gdyby w takiej kolejności zakończył się ten rajd, bylibyśmy przeszczęśliwi!

W sobotę zawodnicy przeniosą się na tereny poligonu w Rembertowie. Czeka na nich oes o długości 43 kilometrów, którego pokonywać będą trzykrotnie. - Dochodzą nas słuchy, że trasa ma być bardzo dziurawa - mówi Paweł Molgo. - Na dodatek w pętli, którą będziemy pokonywać, wytyczono mniejszą pętelkę, którą za każdym razem przejeżdżać będziemy dwa razy. A więc fragment ten zaliczymy aż sześciokrotnie! Nie wyobrażam sobie stanu nawierzchni za szóstym razem - to będzie masakra! Z pewnością będzie to trudny egzamin dla samochodów, tym bardziej że w Rembertowie piasek jest o wiele cięższy od tego, którego znamy z Drawska Pomorskiego czy Stalowej Woli. Jak zawsze będziemy starali się znaleźć złoty środek między szybką jazdą, a troską o samochód. Mamy duże ambicje, ale musimy też pamiętać o kolejnych wyzwaniach, które nas jeszcze czekają - zakończył.

Komentarze (0)