Jakub Przygoński w miniony weekend brał udział w zawodach Drift Masters Grand Prix w Gdańsku. Za kierownicą swojej Toyoty GT86 wygrał sobotnie kwalifikacje i stanął na najniższym stopniu podium. W niedzielę miał mniej szczęścia, wypadając z trasy i przegrywając walkę w pojedynku z Dawidem Karkosikiem.
Przygoński nie ma zbyt wiele czasu na analizę driftingowej rywalizacji, ponieważ już w sobotę wystartuje w Rajdzie Maroka, końcowej rundzie mistrzostw świata w rajdach terenowych. To jedna z ważniejszych prób przed styczniowym Rajdem Dakar.
- Muszę się szybko przestawić na jazdę Mini, ponieważ już we wtorek wylatuję do Maroka - mówi Przygoński.
Poza Przygońskim do Maroka wybierają się motocykliści: Jakub Piątek, który wraca do ścigania po poważnym wypadku w Katarze oraz Paweł Stasiaczek i Adam Tomiczek. W rywalizacji quadowców zobaczymy Rafała Sonika, pewnego już piątego w karierze Pucharu Świata.
ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera: Nieprawdopodobna zmiana