Xavier Panseri: Dakar z Robertem Lewandowskim? Jestem gotowy

Materiały prasowe / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Adam Małysz (z lewej) i Xavier Panseri (z prawej)
Materiały prasowe / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Adam Małysz (z lewej) i Xavier Panseri (z prawej)

Xavier Panseri, były rajdowy pilot Krzysztofa Hołowczyca i Adama Małysza, w rozmowie z WP SportoweFakty mówi o współpracy z polskimi kierowcami, szansach Jakuba Przygońskiego w Rajdzie Dakar oraz motorsportowych ambicjach Roberta Lewandowskiego.

[tag=9098]

Xavier Panseri[/tag] to jeden z najlepszych pilotów w rajdach terenowych. Francuz, który od kilku lat mieszka w Polsce, przejeżdżał Rajd Dakar m.in. z Krzysztofem Hołowczycem i Adamem Małyszem. Z "Hołkiem" zajęli trzecie miejsce w Dakarze 2015. Znany jest również ze startów w rajdach samochodowych, w których wspólnie z Bryanem Bouffier nie tak dawno rywalizowali z Robertem Kubicą.

Maciej Rowiński, WP SportoweFakty: Był pan pilotem Krzysztofa Hołowczyca, Adama Małysza, był też jeden rajd z Jakubem Przygońskim. Który z nich jest najlepszym kierowcą?

Xavier Panseri: Najlepszy jest Krzysztof, ponieważ ma największe doświadczenie. Obecnie Kuba, po tym jak przesiadł się z motocykla do samochodu, stał się takim liderem. Jest coraz szybszy i w Dakarze 2018 może sprawić niespodziankę. Myślę, że stać go na ukończenie rajdu w pierwszej piątce. Nie byłbym zaskoczony, gdyby stanął nawet na podium. Trzeba też pamiętać, że na sukces w Dakarze musi się złożyć kilka czynników: musisz być szybki, dobrze współpracować z pilotem, samochód nie może się zepsuć i musisz mieć sporo szczęścia. Kiedy z Krzysztofem zajęliśmy trzecie miejsce, to nie mieliśmy żadnych kłopotów, później z Adamem każdego dnia coś się nam przytrafiało.

Decyzja Adama Małysza o rozpoczęciu kariery kierowcy rajdowego była dużym zaskoczeniem. Jak wyglądała współpraca z kierowcą, który zaczynał od zera?

Wspólna jazda z Adamem była wielką przyjemnością. To było coś zupełnie innego, ponieważ wcześniej współpracowałem z kierowcami, którzy całe życie byli związani z motorsportem. Adam wywodził się ze skoków narciarskich i to naturalne, że startował z innego poziomu, ale postępy, jakie robił za kierownicą były niesamowite. Bardzo szybko pokazał, że jest szybkim kierowcą, nabierając doświadczenia był coraz lepszy. Szkoda, że musiał przestać jeździć z powodu braku sponsorów. Według mnie zabrakło dwóch lat, aby wszystkich zaskoczył naprawdę dobrym wynikiem na Dakarze.

Umiejętności Małysza za kierownicą pana zaskoczyły?

Nie byłem w szoku, ponieważ Adam to prawdziwy sportowiec. Do motorsportu podchodził niezwykle profesjonalnie. Być może trochę za szybko chciał wskoczyć na najwyższy poziom, ale to typ człowieka, który zawsze chce być najlepszy. Teraz też to widać, kiedy pracuje przy reprezentacji skoczków. W Dakarze trzeba być jednak bardziej cierpliwym. Od naszego pierwszego rajdu do ostatniego wykonał niewiarygodny progres. Zaimponował mi. Wielka szkoda, że nie mógł kontynuować przygody z rajdami terenowymi.

ZOBACZ WIDEO Lustracja w sporcie: 66 osób straci stanowisko
[color=#000000]

[/color]

Na początku stycznia rusza Rajd Dakar. W Polsce liczymy na Jakuba Przygońskiego, który pojedzie w Mini. Pokonanie dominujących w ostatnich latach Peugeotów jest realne?

Peugeoty są faworytem, ale przepisy się zmieniły i stawka powinna być bardziej wyrównana. Kilka technicznych regulacji zmieniono, co powinno pozytywnie wpłynąć na rywalizację. Peugeoty są cięższe, a Mini zbudowało całkiem nowy samochód, który powinien być bardziej konkurencyjny. Dakar 2018 zapowiada się na ostrą rywalizację pomiędzy Peugeotem, Mini oraz Toyotą, która też dysponuje bardzo dobrym samochodem.

Ma pan duże doświadczenie w pilotowaniu kierowców z małym doświadczeniem w rajdach terenowych. Ostatnio w Polsce głośno było o deklaracji Roberta Lewandowskiego (w wywiadzie dla "Playboya"), który chce w przyszłości pojechać w Rajdzie Dakar. Podjąłby się pan współpracy z Robertem?

Oczywiście! Jeśli facet taki, jak Robert chciałby ze mną współpracować, żebym nauczył go cross country, to jestem gotowy. Przed "Lewym" jeszcze kilka lat gry w piłkę, ale jeśli nie zmieni swoich planów, to ja jestem otwarty na taką współpracę.

Tego typu "transfery" gwiazd z innych dyscyplin do Rajdu Dakar są dobre dla motorsportu?

To świetna sprawa dla całego naszego środowiska. Kiedy popularni sportowcy pojawiają się w rajdach terenowych, to razem z nimi pojawiają się dziennikarze. Rajdy zyskują na popularności, ludzie poznają Dakar, który ma nowych kibiców. Kiedy Robert Kubica zaczął startować w rajdach, media w Polsce zaczęły się mocno interesować tą dyscypliną. To samo dotyczy Adama Małysza, kiedy postanowił spróbować sił w Dakarze.

Wspomniał pan o Robercie Kubicy. Obecnie walczy o powrót do F1, ale pan zna go z rywalizacji na rajdowych trasach.

Robert to niesamowity facet. To kwintesencja fightera. Po tym, co spotkało go w życiu... niewielu ludzi byłoby w stanie znów pojawić się w motorsporcie i zrobić to w takim stylu. Uważnie śledziłem losy Roberta, szczególnie w tym roku, kiedy pojawiła się szansa na powrót do F1. Najpierw testy z Renault, a obecnie przygodę z Williamsem. Bardzo chciałbym, aby udało mu się wrócić do F1. Nie wiem, czy znów byłby tym samym Kubicą, ale z pewnością zrobił wszystko, co w jego mocy, aby dostać szansę.

Źródło artykułu: