Rajd Dakar: Peterhansel zaczyna odrabianie strat. Przygoński ponownie w czołówce

Rajd Dakar 2018: dramat lidera

Kierowca Orlen Team Jakub Przygoński nie forsował tempa podczas pierwszej części wtorkowego etapu Rajdu Dakar, który rozpoczął się w prowincji Salta. Polak na pierwszych punktach pomiarowych plasował się na granicy pierwszej dziesiątki. Swoją szybkość poprawił dopiero w dalszej fazie etapu.

Zjazd z wysokości blisko 3000m n.p.m do miasta Belen położonego nieco ponad 1000m n.p.m. wyraźnie służył Przygońskiemu, który na mecie osiągnął szóstą lokatę. Był to jego drugi najlepszy wynik w tegorocznym Dakarze. Kierowca ORLEN Team utrzymał przez to szósta lokatę w klasyfikacji całego rajdu.

Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Carlos Sainz. Hiszpan mimo 10-minutowej kary za uderzenie kierowcy quada, Keesa Koolena, pozostał na pierwszej pozycji w rywalizacji samochodów, nawet mimo wolniejszej jazdy na 11. etapie. Na mecie Hiszpan z Peugeota był trzeci ze stratą 13 minut do zwycięzcy.

Odcinek specjalny wygrał zaś drugi raz z rzędu i trzeci w tegorocznym Dakarze, Stephane Peterhansel. Francuz narzucił niesamowite tempo, które tylko w pierwszej połowie 373 kilometrowego etapu wytrzymywali wyłącznie Nasser Al Attiyah i Giniel de Villiers.

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Wachowski: W pół roku nikt takiej roboty nie wykonał

Katarczyk Al-Attiyah, który bronił drugiego miejsca w "generalce" zakończył jednak etap dopiero na 10. lokacie po awarii swojej Toyoty w drugiej części odcinka specjalnego. Stratę poniżej dziesięciu minut utrzymał de Villers, który dojechał na metę drugi.

Do zakończenia rajdu pozostały jeszcze cztery etapy, wszystkie rozgrywane na terenie Argentyny. Metę rajdu w Cordobie zawodnicy zobaczą w sobotę.

Czołówka klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar po 10. etapach (samochody):